Po dość przeciętnym termicznie grudniu – w którym wystąpił nawet kilkudniowy epizod zimowy z istotnym śniegiem – Ocieplenie Klimatyczne postanowiło jeszcze przed Nowym Rokiem przypomnieć nam kto tu rządzi, i to dobitnie. Styczeń był prawie rekordowo ciepły (Tśr 3,4°C); niewiele mu zabrakło do czempiona z roku 2007 (3,7°C). Tak temperatura stycznia, jak i pokaźna suma opadu – w zdecydowanej większości deszczu, rzecz jasna – stanowią kontynuację trendów pogodowo-klimatycznych związanych z ociepleniem klimatu, które trwa i rozwija się u nas od wielu lat.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1016,2 hPa, jest więc niższy od przeciętnego (1018,0 hPa), niemal identyczny był w grudniu. Ciśnienie atmosferyczne sięgnęło najwyżej w dniu 24-ego (1039,4 hPa, o 2,5 hPa powyżej normalnego dla tego parametru, podobnie jak w grudniu), najniżej spadło 17 (991,6 hPa, o 2,6 hPa niższe od normalnego minimum). W dniach 15-19 „parada” frontów niżowych przechodziła przez Warszawę przynosząc opady deszczu, deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu (także 20-21); wtenczas ciśnienie było najniższe, nie pojawiły się jednak gwałtowne wichury.

Średnia temperatura stycznia to 3,4°C, czyli aż o 5,0 stopni powyżej wieloletniej (1991-2020). Średnia Tmax wyniosła 5,0°C, Tmin 1,8°C. Najcieplejszy dzień: 1, jego średni ciepłostan ([Tmax+Tmin]/2) to wręcz niewiarygodne 16,2°C; najchłodniejszy zaś 25 (-0,9°C). Maximum absolutne 18,9°C (dnia 1), minimum -3,9°C (4).

Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100% za maximum, czyli zupełne nasycenie powietrza parą wodną – wynosi 86,7%, jest więc bliska normalnej (87,0% dla 1991-2020). Najwilgotniejszy dzień: 7 (średnia wilgotność 96,8%), najsuchszy: 1 (tylko 59,2%). Pełne niskie zachmurzenie z zamgleniem (raczej porannym) było w tym miesiącu częste (dominowało całkowicie w dniach 18-29). Bardziej gęstymi zamgleniami wyróżniły się dni 7, 11, 29. W zamglonych dniach czuć było w powietrzu smog.

Dni parne (średnia temperatura punktu rosy ≥16,0°C) nie występują u nas w styczniu.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 0, pogodnych 0, umiarkowanie chmurnych 4, chmurnych 20, całkowicie zachmurzonych 7. Średnie zachmurzenie nieboskłonu wynosi 91%, jest więc skrajnie duże (normalne 77%). Usłonecznienie w styczniu (15,4 h wg własnego obliczenia) jest bardzo małe, gdyż wynosi tylko 7% możliwego (normalnie 17,5%); najmniejsze od 1994 roku. Druga połowa miesiąca była bardziej ponura od pierwszej; w dniach 18-26 monotonna szarzyzna najpierw niżu, a potem tzw. „zgniłego wyżu” była zupełna, pełne słońce nie pokazało się wtenczas w moim rejonie miasta ani na chwilę. Najpogodniejsze były dni 1-4 oraz 12.

Suma opadu atmosferycznego wynosi 43,6 mm i jest znaczna (średnia wieloletnia to 31,5 mm), zgodnie z długotrwałym trendem wzrostu opadów styczniowych w trakcie ocieplenia klimatycznego. To suma większa niż czerwca i sierpnia ubiegłego lata. Z wymienionej sumy 11,4 mm miało postać śniegu. Największy opad dobowy: 8,2 mm (4). Dni z opadem było 19 (przeciętnie 16). Dni z burzą (grzmotami) nie było. Nie odnotowałem gradu ani krupy śnieżnej.

Suma opadu śnieżnego wynosi 12 cm, natomiast suma mierzalnej pokrywy śniegu na ziemi – tylko 9 cm, co może zaskakiwać; dlaczego jest niższa? Otóż w dniach 21 i 30 stycznia w godzinach porannych spadło (wg mojej obserwacji) 6 cm, które nie dotrwały do porannego pomiaru wysokości pokrywy następnego dnia, gdyż stopniały wcześniej. Śnieg leżał na ziemi tylko przez 4 dni (średnia liczba to 14). Najwięcej go było (najwyższa pokrywa) w dniu 21-ego – 5 cm (30-letnia mediana dla stycznia to 9 cm). Śniegu było bardzo mało.

Styczeń nie był wietrzny; jego średnia prędkość wiatru (12,4 km/h) jest o 2,8 km/h mniejsza od normalnej. Najbardziej wiało w dniu 5 (średnia prędkość 25,7 km/h). Nie było jednak gwałtownych wichrów znanych z przeszłości.

W okresie 1-17 stycznia dominowały ciepłe wiatry z kierunków południowych, 18-28 z północnych, 29-31 – zachodnich.

Po raz pierwszy od kwietnia 2022 roku dominowały średnie (a nie niskie) poziomy wody wiślanej. Średni jej stan (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) to 204 cm, to najwyższy poziom w styczniu od roku 2011. Najniższy poziom to 148 cm (w dniu 9-ego), najwyższy 264 cm (25). Na poprawę bilansu wodnego wpłynęły stosunkowo wysokie opady deszczu na nizinach oraz śniegu w górach. Przyszłość pokaże, czy wymienione wartości Wisły oznaczają trwałą poprawę klimatycznego bilansu wodnego na środkowym Mazowszu.

W zakresie średniej temperatury i sumy opadu atmosferycznego, styczeń 2023 jest najbliżej porównywalny do swojego poprzednika z roku 1983. Są jednak istotne różnice: ten dawny był dużo bardziej wietrzny, a jego najwyższa temperatura wyniosła „tylko” 12,3°C. Atlantyckie układy niżowe dominowały podobnie jak w roku 2023, ale zmiany ciśnienia były większe (średnia wartość ciśnienia przy tym znacznie niższa), co powodowało niebezpieczne wichury. Co może świadczyć o tym że w czasach przed obecnym ociepleniem klimatu, do zapewnienia łagodnej zimy niezbędna była jeszcze silniejsza aktywność atlantyckich układów barycznych, niż to jest obecnie. A najwyższe temperatury – jak wiemy – nigdy nie były tak wysokie, jak w styczniu tegorocznym; powietrze napływające nad Warszawę z niższych szerokości geograficznych nie bywało aż tak ciepłe, jak w pierwszych dniach tegorocznych.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMGW-PIB).

(Visited 112 times, 1 visits today)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here