Za nami kolejna, trzecia już w tym roku fala skrajnego ciepła. Pierwsza „rzeź rekordów” nastąpiła 27-30 stycznia, druga 6-10 marca (zob. dedykowane artykuły na blogu). Znak zapytania bierze się z wątpliwości, czy takie wydarzenia ciągle możemy nazywać anomalnymi (w znaczeniu czegoś nienaturalnego), czy raczej charakterystycznymi dla okresu ocieplenia klimatycznego, jaki przeżywamy.
Poniższa tabela ukazuje historyczne rekordy termiczne dobowe z dni 14-18 kwietnia dla stacji Okęcie. Na żółto zaznaczyłem rekordy tegoroczne oraz te stare, które pozostają aktualne.
Warto do tejże tabeli dodać krótki, ale istotny komentarz. Na co należy zwrócić szczególną uwagę? W czterech przypadkach rekordy dobowe nie zostały tylko pokonane, ale wręcz zdeklasowane (Tmax 17/04, Tmin 18/04, Tśr 17 i 18/04). Temperatura minimalna z 18 kwietnia oznacza prawdopodobnie najwcześniejszą w sezonie wiosennym noc, którą klasyfikuję jako „bardzo ciepłą” (Tmin ≥ 15,0°C); obecny stan moich badań wskazuje, że uprzednio najwcześniejszą takową w sezonie była noc na dzień 30 kwietnia 2018 (Tmin 15,2°C).
Imponuje także Tmax 28,0°C z dnia 17-ego, nieodległa od progu upału. Jednak niektórzy zapowiadacze pogody i komentatorzy medialni, którzy określali tę wartość jako niespotykaną anomalię, zapominali o fakcie że ledwie rok wcześniej, czyli w 2024 identyczna Tmax pojawiła się na stacji Okęcie jeszcze wcześniej, czyli 8 kwietnia.

Dane: PIM-PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.
Opisaną tu falę ciepła – albo wręcz gorąca – można też traktować jako potwierdzenie często teraz powtarzanej w mediach sentencji „kwiecień-plecień co przeplata, trochę zimy, trochę lata”, gdyż wcześniej w tegorocznym kwietniu mieliśmy tygodniową (5-11/04) falę chłodu z nocnymi przymrozkami i przelotnymi opadami śniegu. Także w tym przypadku niektórzy komentatorzy nie wahali się używać określenia „anomalia”, tym razem w odniesieniu do jakoby wyjątkowo skrajnego kwietniowego zimna. Jednak historyczna statystyka wskazuje, że ten „atak zimy” nie był niczym szczególnym, gdyż bardzo podobne zdarzały się w przeszłości w okresie 5-11 kwietnia niejednokrotnie. Średnia temperatura tych siedmiu dni w 2025 roku wynosi 3,9°C; niższe, bardzo zbliżone albo niewiele wyższe występowały w obecnym stuleciu w latach 2002, 2003, 2006, 2012, 2013, 2021. Dopiero w ostatnich parunastu latach zdają się (niemal) zanikać, więc może tylko tak daleko w przeszłość sięga horyzont czasowy niektórych komentatorów naszej aury.
Publikowano także „sensacyjne” informacje o rzekomo niesłychanie gwałtownym spadku temperatury z dnia na dzień, co też ktoś w telewizji nazwał „anomalią”. Chodziło przede wszystkim o spadek Tmax z 20,2°C (4 kwietnia) do 8,3°C dnia następnego i 5,5°C dzień później (w dwie doby spadek o 14,7 stopni). I znowu, zapominano że nie dalej jak w 2024 roku Tmax spadła z 24,2°C (1 kwietnia) do 11,7°C i 10,7°C (w dwie doby -13,5 stopni), a w roku 2021 z 21,1°C (1 kwietnia) do odpowiednio 10,4°C i 9,3°C (-11,8 stopni). 10 kwietnia 2017 roku Tmax 21,1°C, dnia następnego 9,4°C, dzień później 8,1°C. Przykładów gwałtownych „zmian pór roku” w kwietniu jest dużo więcej.
Poniższy wykres ukazuje średnie liczby dni w kwietniu z Tmax 15,0°C+ oraz 20,0°C+ w okresie 1841-2024 (wg 30-letnich okresów referencyjnych).

Dane bazowe: OA-SMW-TNW-PIM-PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Seria homogeniczna. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.
VarsoviaKlimat.pl