RAPORTY MIESIĘCZNE (2019-2024)

Strona główna RAPORTY MIESIĘCZNE (2019-2024) Strona 6

[11] Kwiecień 2020: skrajnie suchy

Oprócz epidemii koronawirusa, drugim podnoszonym w środkach masowego przekazu zagrożeniem dla naszego kraju w minionym kwietniu, była susza. I słusznie, gdyż suma opadu w Warszawie (jak i na większości terytorium kraju) była skrajnie niska, a mierzalny opad wystąpił tylko w dwóch dniach. Jak pamiętamy, także poprzedzający marzec zaliczał się do posusznych; w dodatku zima była w naszym regionie zupełnie bezśnieżna, a co za tym idzie, jest to kolejny rok bez wiosennych roztopów, zapewniających glebie wilgoć na starcie sezonu wegetacyjnego. W całym okresie obserwacji opadów w naszej stolicy (od roku 1813) tylko kwietnie lat 2019, 1976, 1840, 1988, 1869, 1984, 1844, 2009 i 1895 miały sumy opadu jeszcze niższe, niż kwiecień tegoroczny.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1018,4 hPa, niemal identyczny jak w marcu, znacznie powyżej normy z lat 1981-2010 (o 3,9 hPa). O tym wyniku przesądził wpływ układów wyżowych w dniach 4-12 i 15-23; drugim istotnym czynnikiem był brak głębokich układów niżowych (w żadnym dniu średnie ciśnienie całodzienne nie spadło poniżej 1003 hPa). Nieobecność takich niżów powodowała, że przechodzące nad Mazowszem fronty atmosferyczne były słabe i mało aktywne, a ich wpływ ograniczał się do (krótkotrwale) zwiększonego zachmurzenia i silniejszego wiatru, przy niemal zupełnym braku opadów. Były to więc tzw. „suche fronty” (wyjątkiem były niże „Xenia” i „Yve” 28-29 kwietnia). Ciśnienie sięgnęło najwyżej dnia 6-ego (1034,2 hPa), najniżej 25-ego (1001,3 hPa).

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 9,0ºC, czyli w granicach normy, bo o 0,3 stopnia powyżej średniej wieloletniej (1981-2010). Średnia Tmax wyniosła 15,5°C, Tmin 2,5°C. Temperatury maksymalne były więc relatywnie wysokie, a minimalne – niskie. Przyczyniało się do tego często pogodne niebo (ułatwiając wypromieniowywanie ciepła w porze nocnej) i niska wilgotność powietrza.

Najcieplejszym dniem był 28, którego średni ciepłostan 14,7ºC; najchłodniejszy zaś dzień 1 (2,3ºC). Maximum absolutne 24,0ºC (dnia 28), minimum -3,9ºC (5 nad ranem).

Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła zaledwie 48,5%, czyli – trudno w to uwierzyć – aż o 20,2 punktów procentowych niżej od normalnej z okresu referencyjnego 1981-2010! Jest to oczywiście rekordowo niska wartość dla kwietnia; w mojej klasyfikacji historycznej (od 1806 roku) nie ma kwietnia z niższą średnią wilgotnością względną powietrza w Warszawie. W ogólności, w klasyfikacji wilgotności względnej, od roku 1951 tylko dwa miesiące miały jeszcze suchsze powietrze, a mianowicie lipiec 2006 (46,0%) i sierpień 2015 (48,4%). Najwilgotniejszym dniem był 30 (72,5%), najsuchszym 6 (32,8%). Tegoroczny marzec do spółki z kwietniem zaserwowały nam wielotygodniowy okres skrajnej suchości. Dopiero deszcz pod koniec miesiąca przerwał go.

Pogodny kwiecień tegoroczny. Fot. Benwars.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 5, pogodnych 16, umiarkowanie chmurnych 7, chmurnych tylko 2, całkowicie zachmurzonych – podobnie jak w marcu – nie było. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 41%, co pokazuje, że kwiecień roku bieżącego był bardzo pogodny (przeciętnie 60% nieba bywa pokryte chmurami). Był to trzeci kolejny pogodny kwiecień; równie pogodny był ten miesiąc w roku ubiegłym, i niewiele bardziej w 2018. Nie dziwi przeto, że usłonecznienie było bardzo duże (244,7 godzin), przewyższając normalne aż o prawie 80 godzin (atoli rekordowo słonecznym pozostaje kwiecień 2009).

Suma opadu atmosferycznego (z deszczu) w kwietniu była skrajnie niska, wynosząc tylko 7,5 mm; przeciętnie spadają 34 mm. Dni z mierzalnym opadem (min. 0,1 mm) były… 2; przeciętnie jest ich 11. To historyczny rekord, tak mało dni opadowych jeszcze w kwietniu nie było. Padał wyłącznie deszcz. Nie było żadnej wiosennej burzy z grzmotami (przeciętnie w miesiącu zdarzają się 2 dni burzowe).

Kwiecień w tym roku był stosunkowo spokojny. Średnia prędkość wiatru (12,7 km/h) była mniejsza od normalnej (14,2 km/h dla okresu 1981-2010). Silniejsze wiatry wystąpiły w dniach 16 i 25, jednak właściwych wichur nie było (co ma związek z brakiem gwałtownych skoków ciśnienia). Kierunki wiatru były zmienne.

Bardzo niska wilgotność sprawiła, że jeśli chodzi o mgły i zamglenia, kwiecień tegoroczny odznaczył się ich prawie-nieobecnością. Chyba, że warszawski smog uznamy za zamglenie.

Średni stan wody w Wiśle w punkcie pomiarowym Bulwary o godz. 6:00 (68 cm) pozostawał w kwietniu w strefie dolnej niskiej. W okresie, dla którego dokonałem obliczeń (1991-2020) tak niskiego całomiesięcznego stanu średniego nie było w kwietniu ani razu. Najwyższa woda w dniu 1-ego (98 cm), najniższa 29-30 (46 cm).

Po suchym marcu, kwiecień przyniósł nasilenie posuchy rolniczo-hydrologicznej w rejonie Warszawy. Zapewne ulegnie ona złagodzeniu w maju. Jednak dla nadrobienia długotrwałej tendencji pogarszania klimatycznego bilansu wodnego potrzeba wielu miesięcy, a najlepiej kilku kolejnych lat z regularnymi opadami w normie lub powyżej. A także zahamowania wzrostowego trendu temperatury.

Tegoroczny kwiecień w aspekcie termiczno-opadowym jest nader podobny do kwietni lat 1814, 1869, 1885, 1984.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMGW-PIB).

[10] Marzec 2020: ciepły i suchy

Jak wiadomo, w ostatnich tygodniach koronawirus zepchnął na plan dalszy w światowych i polskich mediach tematykę kryzysu klimatycznego, czyli ocieplenia, jednak ono nic sobie z tego nie robiło. W efekcie, choć nie znalazł się w ścisłej czołówce najcieplejszych, to marzec tegoroczny swoją ciepłotą jednak przekroczył warszawską normę o tyle, że znalazł się w swojej kategorii ciepłych, prawie bardzo ciepłych miesięcy. W historycznym rankingu zajął miejsce 20-te; w obecnym stuleciu cieplejsze odeń są marce roczników 2007, 2014, 2017, 2019, 2015 (zwraca uwagę parada skrajnie ciepłych marców w ostatnim okresie).

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1018,3 hPa, czyli wyraźnie powyżej normy z lat 1981-2010 (o 2,7 hPa). W zakresie ciśnienia, miesiąc ten dzieli się wyraźnie na dwa różne okresy: w pierwszych dwóch tygodniach panowały układy niżowe, a później wyże. Najwyższe ciśnienie było dnia 24-ego (1039,9 hPa), najniższe 3-ego (998,0 hPa). O ile wyż „Jürgen” podniósł ciśnienie atmosferyczne do bardzo wysokich wartości w drugiej połowie miesiąca, o tyle panujące wcześniej niże nie przynosiły bardzo silnych spadków, innymi słowy, nie były one nadzwyczajnie głębokie ani aktywne, co przełożyło się na niskie sumy opadów.

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 5,0ºC, czyli o 2 stopnie powyżej normalnej (1981-2010). Średnia Tmax wyniosła 9,8°C, Tmin 0,2°C. Marzec nie przyniósł żadnego dnia z całodobowym mrozem, podobnie jak styczeń i luty.

Najcieplejszym dniem był 28-my, którego średni ciepłostan 10,4ºC; najchłodniejszy zaś dzień 15-ty, jedyny którego ciepłostan był (odrobinę) poniżej zera (-0,6ºC). Termograf pokazywał maximum 17,4ºC (dnia 28, to nie jest niezwykle wysoka wartość). Minimum: -7,9ºC (15 nad ranem); ciekawe, że jest to najniższa absolutna temperatura całego sezonu mrozowego 2019/20, tak niskiej nie było ani w grudniu, ani w styczniu, ani w lutym. Co nie zmienia faktu, że w kategorii najniższej absolutnej temperatury dla marca, jest to wartość przeciętna.

Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 62,2%, czyli aż o 15,2 (!) punktów procentowych niżej od normalnej (z okresu referencyjnego 1981-2010). Jest to rekordowo niska wartość; w mojej klasyfikacji historycznej (od 1806 roku) nie ma marca z niższą średnią wilgotnością względną powietrza w Warszawie. Najwilgotniejszym dniem był 2-gi (92,3%), który miał też najwyższy opad (niezbyt imponujące 4,3 mm wody). Najsuchszym był dzień 27 (34,6%); nie znalazłem w annałach żadnego dnia w marcu z tak suchym powietrzem. Wilgoci w marcu było mało; dla naszego środowiska i rolnictwa – niebezpiecznie mało (tym bardziej, że dominowały relatywnie wysokie temperatury, zwiększając parowanie). Zadziwia zwłaszcza okres 22-28, gdy średnia wilgotność dobowa wahała się od 35 do 45%, skrajnie spadając do około 15%, co jest wartością iście „saharyjską”.

Tegoroczne warszawskie kwiaty marcowe. Fot. Benwars.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 6, pogodnych 7, umiarkowanie chmurnych 9, chmurnych 9, całkowicie zachmurzonych – podobnie jak w lutym – nie było. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 53%, co pokazuje, że marzec roku bieżącego był znacznie pogodniejszy niż zwykle (przeciętnie 65% nieba bywa pokryte chmurami). Usłonecznienie (141,6 godzin) przewyższyło normalne o prawie 30 godzin.

Suma opadu atmosferycznego (niemal wyłącznie z deszczu) w marcu była niska, wynosząc tylko 13 mm; przeciętnie spada około 30 mm. Dni z mierzalnym opadem (min. 0,1 mm) było 9, czyli niewiele, bo przeciętnie jest ich 14. Padał prawie wyłącznie deszcz (ogólnie słaby lub mżawka). Wystąpił długi, 16-dniowy okres bezopadowy (w dniach 14-29). Oficjalnie pokrywy śnieżnej w marcu (pomiary poranne) nie było; faktycznie mokry śnieg chwilowo i śladowo pojawiał się na trawnikach w dniach 14 i 30. Był 1 dzień z burzą (piorunami i/lub grzmotami), która towarzyszyła szkwałowi krupno-śnieżnemu w dniu 13-ego, czyli formalnie burzy śnieżnej. Przeciętnie zdarza się u nas 1 dzień z grzmotami na dwa marce, jest to więc zjawisko rzadkie w tym miesiącu.

Marzec to u nas tradycyjnie jeden z najbardziej wietrznych miesięcy, ale w tym roku był stosunkowo spokojny. Średnia prędkość wiatru (13,0 km/h) była mniejsza od normalnej (15,8 km/h dla okresu 1981-2010). Silniejsze wiatry wystąpiły w dniach 21-22, 26 i 29, jednak klasyczny wicher był tylko wieczorem i nocą 13/14 (niż skandynawski „Hanna”); maksymalny poryw wiatru sięgnął wtedy 82 km/h, nie spowodował jednak wielkich strat. Kierunki wiatru były zmienne, raczej przeważały zachodnie, z wyjątkiem okresów 15-16 (wyż „Helge”) i 22-28 (wyż „Jürgen”), gdy wiatry wschodnie przynosiły aurę suchą, słoneczną, z nocnymi przymrozkami.

Ogólnie niska wilgotność nie sprzyjała powstawaniu mgieł, było ich niewiele i krótkotrwałe.

Średni stan wody w Wiśle w punkcie pomiarowym Bulwary o godz. 6:00 (145 cm) pozostawał w marcu w strefie niskiej, był niemal identyczny jak w lutym. Najwyższa woda w dniu 1-ego (220 cm, to zaledwie dolna strefa stanów średnich), najniższa 97 cm (31-ego). Poziom wody wiślanej spadał w ciągu miesiąca z uderzającą systematycznością. Kiedyś najczęściej bywało odwrotnie; i tak dalej powinno być, jeżeli zagrożenie posuchą ma być mniejsze. Miesiąc temu w raporcie lutowym napisałem, że: „Warszawa potrzebuje kontynuacji przynajmniej podobnego co w lutym wzorca opadowego w marcu, aby uniknąć wiosennej posuchy podobnej (albo gorszej) od tych z poprzednich dwóch lat”. Już wiemy, że tak się nie stało. Marzec było dużo suchszy od lutego.

Tegoroczny marzec, w aspekcie termiczno-opadowym, wykazuje duże podobieństwo do marców lat 1974 i 1936.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMGW-PIB).

[9] Luty 2020: brązowy medal w rankingu najcieplejszych

„Idzie luty, podkuj buty”? W tym roku nie było trzeba. W całej warszawskiej serii pomiarowej od roku 1779, tylko lute roczników 1990 i 1989 są cieplejsze od tegorocznego.

To kolejny nadzwyczajnie ciepły miesiąc; ostatnim (jak dotąd) chłodniejszym (nieco) od normy 30-letniej (1981-2010), był maj 2019 roku. Warto jednak zauważyć (na poniższym wykresie najcieplejszych lutych), że w kategorii średniej temperatury minimalnej, tegoroczny luty jest historycznym zwycięzcą. Jak widać, w grupie najcieplejszych lutych trafił się też jeden „rodzynek” z czasów Małej Epoki Lodowej (z roku 1843).

 

Oprac. VarsoviaKlimat.pl na podstawie dostępnych danych obserwacyjnych.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1011,0 hPa, czyli znacznie poniżej normy z lat 1981-2010 (o 6,3 hPa). W miesiącu tym dominowały układy niskiego ciśnienia, nadciągające znad Atlantyku. Najwyższe ciśnienie było dnia 8-ego (1030,9 hPa), najniższe 11-ego (991,7 hPa); żadna z tych wartości nie ma charakteru ekstremalnego w swojej kategorii, wbrew zapowiedziom medialnym, alarmującym w tym miesiącu o niezwykle wielkich wzrostach lub spadkach ciśnienia atmosferycznego.

Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełne nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 76,4%, czyli aż o 7,8 punktów procentowych niżej od normalnej (z wymienionego okresu referencyjnego). W mojej klasyfikacji historycznej nie ma lutego, który miałby niższą wilgotność względną. Najwilgotniejsze dni: 14-15, choć nawet wtedy średnia dobowa wilgotność (wyliczona z 4 terminów dobowych) nie sięgnęła 90%. Najsuchszym był dzień 17 (56,6%).

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 4,1ºC, czyli aż o 5,0ºC wyższa od normalnej (1981-2010). Dodatnia anomalia temperatury lutego była jeszcze większa, niż poprzedzającego stycznia. Średnia Tmax wyniosła 7,0°C, a średnia Tmin 1,3°C. Tak jak styczeń, również luty nie miał ani jednego dnia z całodobowym mrozem. Lute pozbawione dni mroźnych zdarzały się w przeszłości (np. w latach 2016, 2002, 2000, 1995); jednak w całych dziejach obserwacji warszawskich nigdy jeszcze nie było sezonu zimowego, w którym zarówno styczeń, jak i następujący po nim luty nie miałyby przynajmniej jednego mroźnego dnia!

Najcieplejszym dniem był 17-ty, którego średni ciepłostan to zdumiewające 11,9ºC (o 13,3 stopni powyżej normy 1991-2019); najchłodniejszy zaś dzień 7-my, którego ciepłostan -0,4ºC. Absolutnym fenomenem jest to, że nawet ten najzimniejszy dzień miał średnią temperaturę o 0,2 stopnia wyższą od przeciętnej!

Termograf pokazywał maximum 14,3ºC (dnia 15-ego), minimum -3,9ºC (8-ego rano); w tej ostatniej kategorii został pokonany nawet rekordowo ciepły luty 1990 roku! (w którym odnotowano jednak -4,0°C).

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 1, pogodnych 3, umiarkowanie chmurnych 9, chmurnych 16, całkowicie zachmurzonych – co ciekawe – nie było. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 74%, co pokazuje, że luty roku bieżącego był nieco mniej pogodny niż zwykle. Usłonecznienie (52,7 godzin) było więc poniżej przeciętnego (85% średniego wieloletniego z okresu 1981-2010).

Suma opadu atmosferycznego (niemal wyłącznie z deszczu) w lutym była wysoka, wynosząc 43,2 mm, czyli aż 165% dotychczasowej normy (26,2 mm 1981-2010). Dni z mierzalnym opadem (min. 0,1 mm) było 22, to dużo, bo o 7 więcej niż normalnie. Oficjalnie pokrywy śnieżnej w tym miesiącu (pomiary poranne) w ogóle nie było; faktycznie mokry śnieg chwilowo pojawiał się na dachach, samochodach i miejscami na ziemi w dniach, w których padał (zaobserwowałem to w dniach 13-14, 21 i 27-ego). Dni z burzą (piorunami i/lub grzmotami) były dwa; a mianowicie 10-ty, gdy grzmoty towarzyszyły szkwałowi z ulewą i gradem (krupami), oraz 27-my około godziny 9 rano, gdy piorun uderzył w rejonie Okęcia podczas gwałtownej acz krótkotrwałej śnieżycy, czyli formalnie – burzy śnieżnej. Jak wiadomo, burze w lutym występują rzadko; poprzednio zdarzyła się w tym miesiącu w Warszawie w roku 2008. A więc był 1 dzień z gradem, 2 – z krupami śnieżno-lodowymi.

Średnia prędkość wiatru (13,9 km/h) była mniejsza od normalnej (15,7 km/h). Mimo medialnych zapowiedzi Warszawa nie ucierpiała w żaden szczególny sposób od wichur; nawet głęboki niż „Sabine”, którego wpływ zaznaczył się w dniach 10-12, nie był tak niszczycielski jak straszono; skończyło się w zasadzie na niewielkiej liczbie połamanych drzew i konarów (zwykle starych, chorych, osłabionych), i uszkodzeniu kilku dachów. W ogólności, w aspekcie wiatru luty nie wyróżnił się w stosunku do innych historycznych lutych zdominowanych przez atlantycką, zachodnią cyrkulację strefową (charakteryzującą się „pochodem” z zachodu na wschód kolejnych układów niżowych). Podobnie jak tegoroczny styczeń, także luty odznaczył się absolutną dominacją wiatrów z kierunków zachodnich, najczęściej ze składową południową, przynoszących Warszawie morskie, ciepłe i wilgotne masy powietrza. Jednak, mimo to – jak wspomniałem wcześniej – wilgotność względna powietrza była relatywnie (w podsumowaniu) bardzo niska, co świadczy o zachwianiu tradycyjnej równowagi bilansu wilgoci w atmosferze nad regionem warszawskim. Innymi słowy, mówiąc dobitnie, tegoroczny luty nie był dla naszego środowiska aż tak wilgotny, na jakiego pozornie wyglądał.

Podobnie jak w styczniu, także w lutym nie brakowało dni dość ciemnych i ponurych, jednak gęstych mgieł było niewiele, wyróżnił się tu dzień 15-ego.

Większe niż w styczniu opady na Mazowszu – a przede wszystkim w Karpatach – sprawiły, że średni stan wody w Wiśle (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) był w lutym wyższy, osiągając 144 cm w podsumowaniu miesiąca; atoli w kontekście wieloletnim jest to ciągle niska wartość, co stanowi jeszcze jedno potwierdzenie, że klimatyczny bilans wodny w regionie naszej stolicy nie wygląda dobrze (zagrożenie dalszą posuchą). Stan najwyższy na Wiśle wystąpił w dniu 29-ego (226 cm, czyli strefa stanu średniego), a najniższy w dniu 2-ego (84 cm). Warszawa potrzebuje kontynuacji przynajmniej podobnego co w lutym wzorca opadowego w marcu, aby uniknąć wiosennej posuchy podobnej do tych z poprzednich dwóch lat.

Luty ten w aspekcie termiczno-opadowym wykazuje podobieństwo do ubiegłorocznego.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMGW-PIB).

 

[8] Styczeń 2020: kolejny bardzo ciepły miesiąc

W całej warszawskiej serii pomiarowej od roku 1779, tylko stycznie roczników 2007, 1983 i 1975 są cieplejsze od tegorocznego.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1022,0 hPa, czyli znacznie powyżej normy z lat 1981-2010 (o 4 hPa). Najwyższe ciśnienie było dnia 20-ego (1043,1 hPa), najniższe 29-ego (997,8 hPa). Jeszcze większe wartości maksymalnego ciśnienia w XXI wieku pojawiły się w styczniu tylko w rocznikach 2006 i 2012.

Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 83,7%, czyli o 3,3 punktów procentowych niżej od normalnej (z wymienionego okresu referencyjnego). Najwilgotniejsze dni: 9-10, 17 i 25-26 (wilgotność średnia dobowa powyżej 90%). Najsuchszym był dzień 15-ego (62,7% wilgotności względnej).

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 2,6ºC, czyli aż o 4,5ºC wyższa od normalnej (1981-2010). Dodatnia anomalia temperatury stycznia była więc jeszcze większa, niż poprzedzającego grudnia. Średnia Tmax wyniosła 4,8°C, a średnia Tmin 0,4°C. Styczeń nie miał ani jednego dnia z całodobowym mrozem, co jest zjawiskiem zupełnie wyjątkowym; w okresie od 1951 roku zdarzyło się to tylko raz (w roku 1975).

Najcieplejszym dniem był 10-ty, którego średni ciepłostan to 7,5ºC (o 7,5 stopni wyższy od normalnego 1991-2019); najchłodniejszy zaś dzień 17-ty, którego ciepłostan -1,3ºC (tylko o 0,8 stopnia poniżej normy z tegoż okresu!). Termograf pokazywał maksimum 9,9ºC dnia 15-ego, minimum -4,7ºC (3-ego). Tylko w roku 1983 styczeń miał równie wysokie minimum absolutne. Bardzo silne mrozy stają się w Warszawie rzadkością. Jak widać z poniższego wykresu, od roku 2011 począwszy, ani razu nie było tutaj w styczniu mrozu dwudziestostopniowego, już nie mówiąc o trzydziestostopniowym (ten zanotowano ostatnio 8 stycznia 1987 roku).

Źródła: IMiGW-PIB, VarsoviaKlimat.pl.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 0, pogodnych 2, umiarkowanie chmurnych 7, chmurnych 20, całkowicie zachmurzonych 2. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 81%, co pokazuje, że styczeń roku bieżącego był mniej pogodny niż zwykle. Mimo to, usłonecznienienie (39,9 godzin) było nieco powyżej normalnego (104% średniego wieloletniego z okresu 1981-2010).

Suma opadu atmosferycznego (niemal wyłącznie z deszczu) w styczniu wyniosła 28,8 mm, była więc w normie (27,0 mm 1981-2010). Dni z mierzalnym opadem (min. 0,1 mm) było 12, o 4 dni mniej niż przeciętnie; zwraca uwagę, że aż 68% sumy opadu całomiesięcznego spadło w czterech zaledwie dniach (28-31). Pokrywy śnieżnej w tym miesiącu oficjalnie (pomiary poranne) w ogóle nie było; faktycznie śnieg leżał na ziemi przez kilka godzin w dniu 29-ego (orientacyjnie odnotowałem 3 cm). Dzień 29-ego był pierwszym dniem sezonu jesienno-zimowego 2019/20, w którym pojawił się w Warszawie śnieg na ziemi; tym samym pobity został dotychczasowy rekord najpóźniejszej pokrywy śnieżnej (24 stycznia 1988). Dni z burzą (grzmotami), jak zwykle, w styczniu nie było.

Średnia prędkość wiatru (11,9 km/h) była znacznie mniejsza od normalnej (16,5 km/h). Był to ogólnie spokojny miesiąc, silniejsze wiatry wystąpiły w dniach 4, 21-22 stycznia. Styczeń odznaczył się absolutną dominacją wiatrów z kierunków zachodnich, przynoszących Warszawie atlantyckie masy powietrza. Mimo to, opadów atmosferycznych było bardzo mało aż do 29-ego, gdy to aktywny niż „Lolita” nasunąwszy się nad Bałtyk przyniósł na początku obfity śnieg, szybko przechodzący w deszcz.

W styczniu nie brakowało dni ciemnych i ponurych, jednak dni silnie zamglonych nie było wiele; odznaczyły się pod tym względem dni 9, 17, 25-26.

Średni stan wody w Wiśle (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) wyniósł tylko 96 cm, czyli – podobnie jak we wrześniu, październiku, listopadzie i grudniu – utrzymywał się w strefie stanów dolnych niskich. Po roku 1990, tylko styczeń 2016 miał jeszcze niższą wartość tego parametru (94 cm). Stan najwyższy wystąpił w dniu 1-ego (ledwo 160 cm), a najniższy w dniu 27-ego (79 cm). Niski stan wody wiślanej dowodzi kontynuacji długotrwałej posuchy i spadku poziomu wód tak powierzchniowych, jak i podziemnych; co w razie dalszego niedostatku opadów grozi u nas poważną suszą glebową już na wiosnę.

Styczeń ten w aspekcie termiczno-opadowym wykazuje podobieństwo do styczni lat 1796, 1975, 1994. We wszystkich tych rocznikach nastąpiły gorące sezony letnie. Czy tak będzie także w roku 2020?

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się niekiedy różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMiGW-PIB).

[7] Grudzień 2019 był skrajnie ciepły

Z całej warszawskiej serii pomiarowej, tylko grudnie lat 2015, 2006 i 1824 były cieplejsze od ubiegłorocznego (zob. wykres poniżej).

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1013,4 hPa, czyli poniżej normy z lat 1981-2010 (o 3,6 hPa). Najwyższe ciśnienie było dnia 29-ego (1038,6 hPa), najniższe 22/23-ego (990,0 hPa).

Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 83,2%, czyli była aż o 6 punktów procentowych niższa od normalnej (z wymienionego okresu referencyjnego). To najniższa wartość tego parametru dla grudnia dla stacji Okęcie co najmniej od roku 1951. Najwilgotniejsze dni: 19 i 22-26 (wilgotność średnia dobowa powyżej 90%). Najsuchsze: 5 i 30-31, w których średnia wilgotność powietrza spadała poniżej 70%. Dzień 30-ego miał rekordowo niską dla grudnia średnią dobową wilgotność względną (53,2%), jej wartość w godzinach wieczornych spadała w mieście do 35%.

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 3,2ºC, czyli bardzo znacznie, bo aż o 4,0ºC wyższa od normalnej (1981-2010). Średnia Tmax wyniosła 5,5°C, a średnia Tmin 0,9°C. Mówiąc dobitnie: ubiegłoroczny grudzień zamienił się klimatycznie w listopad, przynajmniej ten „tradycyjny”. Średnia temperatura listopada dla okresu 1981-2010 to właśnie 3,2°C.

Najcieplejszym dniem był 18-ty, którego średni ciepłostan to 8,1ºC (o 9 stopni wyższy od normalnego 1991-2018); najchłodniejszy zaś dzień 11-ty, którego ciepłostan -2,5ºC (3,3 stopni poniżej normy z tegoż okresu). Termograf pokazywał maksimum 12,9ºC dnia 18-ego, minimum -6,6ºC nad ranem 11-ego.

Dane: IMiGW-PIB, A. Magier, VarsoviaKlimat.pl

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 3, pogodnych 1, umiarkowanie chmurnych 7, chmurnych 18, całkowicie zachmurzonych 2. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 74%, co pokazuje, że grudzień roku ubiegłego był pogodniejszy niż zwykle. A więc słońca było stosunkowo dużo, jak na ten miesiąc (40,9 godzin, czyli 157% normalnego).

Suma opadu atmosferycznego (niemal wyłącznie z deszczu) w grudniu wyniosła 38,0 mm, była więc w normie (35,3 mm 1981-2010). Dni z mierzalnym opadem atmosferycznym (min. 0,1 mm) było 13, o 2 dni mniej niż przeciętnie; pokrywy śnieżnej w tym miesiącu w ogóle nie było (poprzednio ten brak zdarzył się w grudniu 2008 roku); takoż dni z burzą (grzmotami), które w grudniu zdarzają się rzadko. Według mojej obserwacji, pierwsze płatki śniegu pojawiły się w powietrzu w tym sezonie zimowym po raz pierwszy dopiero 27 grudnia. Prawdopodobnie w żadnym sezonie w całej historii pomiarów nie zdarzyło się to tak późno w sezonie!

Należy zwrócić uwagę, że aż 31,1 mm (82%) opadu całomiesięcznego skupiło się w trzech zaledwie dniach (21-23); opad dobowy z 23-ego (22,2 mm) był wyjątkowo wysoki jak na grudzień, to był nadzwyczajnie obfity deszcz jak na tę porę roku. Od roku 1951 dobowy opad grudniowy większy niż 20 mm pojawił się wcześniej tylko dwukrotnie (w latach 1992 i 2014). Jakby tych osobliwości było mało: był to jedyny opad dobowy powyżej 20 mm w całym roku 2019!

Średnia prędkość wiatru (12,0 km/h) była mniejsza od normalnej (15,4 km/h). Klasycznych wichur nie było, silniejsze wiatry wystąpiły w dniach 13, 28 i 31 grudnia. W pierwszych dwóch dekadach dominowały wiatry z kierunków południowych, w ostatniej z zachodnich, osobliwie z północnego zachodu.

Grudzień był stosunkowo mało mglisty, właściwie tylko 22-ego dość silne zamglenie utrzymywało się w ciągu dnia.

Średni stan wody w Wiśle (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) wyniósł tylko 75 cm, czyli – podobnie jak we wrześniu, październiku i listopadzie – utrzymywał się w strefie stanów dolnych niskich. Stan najwyższy wystąpił w dniu 29-ego (224 cm), a najniższy w dniu 21-ego (50 cm). Nagłe wezbranie w dniach 27-28 (spowodowane opadami w regionie karpackim) zwróciło uwagę warszawskich mediów; a jednak daleko wtedy było do osiągnięcia nie tylko stanu alarmowego, ale nawet ostrzegawczego. Najbardziej istotną informacją w tym miesiącu o stanie wody wiślanej w stolicy było nie owo wezbranie, lecz wcześniejszy, stale skrajnie niski stan wody.

Grudzień ten w aspekcie termiczno-opadowym wykazuje podobieństwo do grudni lat 1824 i 1971.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia uśrednionych parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się niekiedy nieznacznie różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMiGW-PIB).

[6] Listopad 2019: ciepły i suchy

Listopad roku bieżącego był w Warszawie dużo cieplejszy niż normalnie; w oficjalnej serii notowanych temperatur warszawskich (od 1779 roku), cieplejsze odeń były tylko listopady lat 1926 i 1963. Miesiąc ten odznaczył się też poważnym niedoborem opadów.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1011,4 hPa, czyli znacznie poniżej normy z lat 1981-2010 (o 5,1 hPa); wydawałoby się, że przy tym niskim ciśnieniu powinny dominować w miesiącu porywiste wiatry i częste, obfite opady, jednak tak nie było. Najwyżej ciśnienie doszło dnia 1-ego (1027,8 hPa), najniżej spadło 4-ego (992,0 hPa).

Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 85,1%, czyli była o 3,6 punktów procentowych niższa od normalnej (z wymienionego okresu referencyjnego). Najwilgotniejsze dni: 26-27 (wilgotność średnia dobowa powyżej 95%). Najsuchsze: 1-2 i 29-ty, w których średnia wilgotność powietrza spadała poniżej 75%.

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 6,3ºC, czyli bardzo znacznie, bo o 3,1ºC wyższa od normalnej (1981-2010). Średnia Tmax wyniosła 9,0°C, a średnia Tmin 3,7°C. Do połowy XX wieku nie były rzadkością październiki o porównywalnych, a nawet niekiedy niższych temperaturach średnich.

Najcieplejszym dniem był 4-ty, którego średni ciepłostan to 14,1ºC; najchłodniejszy zaś dzień 23-ci, którego ciepłostan -0,4ºC. Termograf pokazywał maksimum 16,5ºC dnia 4-ego, minimum -4,6ºC nad ranem 1-ego.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 0, pogodnych 2, umiarkowanie chmurnych 7, chmurnych 15, całkowicie zachmurzonych 6. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 83%, co pokazuje, że listopad roku bieżącego był mniej pogodny niż zwykle. W związku z czym, liczba godzin słonecznych (36,2) wyniosła tylko 84% normy z okresu referencyjnego.

Podobnie jak październik, także listopad wykazał znaczny niedostatek opadów. Dni z mierzalnym opadem atmosferycznym (min. 0,1 mm) było 9 (norma 15); śniegu nie było; takoż dni z burzą (grzmotami). Wody z deszczu spadło 12,6 mm, czyli zaledwie 32% normy. Głęboki deficyt tegorocznego bilansu opadowego nie został istotnie zmniejszony.

Średnia prędkość wiatru (14,3 km/h) była zbliżona do wartości normalnej (15 km/h). Silniejsze wiatry wystąpiły w dniach 20-24. W miesiącu tym dominowały wiatry z kierunków wschodnich, osobliwie z południowego wschodu.

Średni stan wody w Wiśle (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) wyniósł tylko 72 cm, czyli – podobnie jak we wrześniu i październiku – utrzymywał się w strefie stanów dolnych niskich. Stan średni najwyższy wystąpił w dniu 16-ego (120 cm), a najniższy w dniach 2 i 7-8 (44 cm).

Listopad tegoroczny w aspekcie termiczno-opadowym wykazuje podobieństwo do listopada 1996 roku.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia uśrednionych parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się niekiedy nieznacznie różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMiGW-PIB).

[5] Pogoda w październiku 2019

Październik roku bieżącego był w Warszawie suchy, i skrajnie ciepły. Cieplejsze odeń w dotychczas zbadanym okresie historycznym są tylko październiki lat 1907, 2000 oraz 1772. Niezwykle ciepłą, wręcz regularnie letnią pogodą odznaczyła się środkowa dekada miesiąca i pierwsza połowa ostatniej.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1015,4 hPa, czyli poniżej normy z lat 1981-2010 (o 2,5 hPa); charakterystycznym zjawiskiem była niemal zupełna neobecność silnych układów wyżowych, takowy pojawił się dopiero w dniach 29-31 (był to wyż „Oldenburgia”, który sprowadził spadek temperatury). Najwyższe ciśnienie dnia 31-ego (1029,3 hPa), najniższe 1-ego (996,9 hPa).

Wilgotność średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 80,3%, czyli o 2,8 punktów procentowych niższa od normalnej (z wymienionego okresu referencyjnego). Najwilgotniejsze dni 23-25 (wilgotność średnia dobowa 96 do 98%). Najsuchsze: 6 i 12-ty, w których średnia wilgotność powietrza spadała poniżej 70%.

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 11,6ºC, czyli bardzo znacznie, bo prawie o 3ºC wyższa od normalnej (1981-2010). Średnia Tmax wyniosła 15,9°C, a średnia Tmin 7,4°C. Ta ostatnia wartość jest porównywalna do historycznych norm dla… maja.

Najcieplejszym dniem był 14-ty, którego średni ciepłostan to 18,1ºC; najchłodniejszy zaś dzień 31-y, którego ciepłostan 3,1ºC. Termograf pokazywał maksimum 24,3ºC dnia 14-ego po południu (to nowy rekord ciepła dla tego dnia), minimum -1,2ºC nad ranem 31-ego.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 1, pogodnych 8, umiarkowanie chmurnych 16, chmurnych 6, całkowicie zachmurzonych nie było. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 60%, co pokazuje, że październik roku bieżącego był nieco pogodniejszy niż zwykle. W związku z czym liczba godzin słonecznych (121,2) wyniosła 113% normy z okresu referencyjnego.

Październik wykazał wyraźny niedobór opadów. Dni z mierzalnym deszczem (min. 0,1 mm) było 7 (norma 12); dni z burzą (grzmotami) nie było. Wody z deszczu spadło 16,1 mm, czyli tylko 49% normy. Miesiąc ten nie poprawił więc tegorocznego bilansu opadowego.

Październik wyróżnił się też skrajnie niską wartością średniej prędkości wiatru (9,5 km/h). Aż 17 dni wykazało panowanie aury z bardzo słabym wiatrem (średnia prędkość poniżej 10 km/h). W 1-ej i 3-ej dekadach przeważały wiatry z kierunków zachodnich, przez resztę miesiąca z południowych, przynoszących wysokie temperatury. Zwraca uwagę prawie zupełny brak wiatrów północnych (poza dniami 5 i 6-ego).

Średni stan wody w Wiśle (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) wyniósł tylko 53 cm, czyli – podobnie jak we wrześniu – utrzymywał się w strefie stanów dolnych niskich. Stan był nader stabilny, nie było żadnego istotnego wezbrania (najwyższy 69 cm 16-ego, najniższy 37 cm 2-ego).

Październik tegoroczny wykazuje znaczne podobieństwo do października 1967 roku w aspekcie temperatury, ciśnienia atmosferycznego, wilgotności powietrza, zachmurzenia i usłonecznienia. Jest jednak odeń uboższy w opady i spokojniejszy w aspekcie wiatru.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia uśrednionych parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się niekiedy nieznacznie różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMiGW-PIB).

[4] Pogoda we wrześniu 2019

 

Wrzesień roku bieżącego w Warszawie był – w ogólności – stosunkowo ciepły i mokry. Zdecydowanie ciepła była pierwsza połowa miesiąca, gdy Tmax na ogół przekraczała 20 stopni; w pozostałym okresie temperatury na ogół niewiele odbiegały od normy; najchłodniej było w dniach 17-21.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1017,5 hPa, czyli powyżej normy z lat 1981-2010 (o 1,1 hPa); niemal identyczna średnia wartość miesięczna wystąpiła w roku 2015.

Wilgotność średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 76,0%, czyli o 3,4 punktów procentowych niższa od normalnej (z wymienionego okresu referencyjnego). Najwilgotniejszym dniem był 8-my (wilgotność średnia dobowa 94,4%). Najsuchsze: 1, 5-6 i 16, w których średnia wilgotność powietrza spadła poniżej 60%.

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 15,0ºC, czyli dość znacznie, bo o 1,3ºC wyższa od normalnej (1981-2010). (Niemal identyczna wartość dotyczy np. roku 1983). Średnia Tmax wyniosła 19,4°C, a średnia Tmin 10,6°C.

Najcieplejszym dniem był 1-szy, którego średni ciepłostan to 23,7ºC; najchłodniejszy zaś dzień 20-ty, którego ciepłostan 8,7ºC. Termograf pokazywał maksimum 30,4ºC dnia 1-ego po południu, minimum 4,3ºC nad ranem 20-ego i 22-ego.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 3, pogodnych 7, umiarkowanie chmurnych 11, chmurnych 8, całkowicie zachmurzony 1. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 60%, co pokazuje, że sierpień roku bieżącego był przeciętnie pogodny. W związku z czym liczba godzin słonecznych (136,0) jest przeciętna, wynosząc 94% normy z okresu referencyjnego.

Dni z mierzalnym deszczem (min. 0,1 mm opadu) było 14 (norma 12); dni z burzą (grzmotami) były 2, czyli tyle, co przeciętnie bywa. Wody z deszczu spadło 60,4 mm, czyli 121% normy. Wrzesień był więc miesiącem, w którym długotrwała posucha letnia uległa pewnemu złagodzeniu.

W sierpniu przeważały wiatry umiarkowane i słabe (średnia prędkość 11,6 km/h); w pierwszej dekadzie miesiąca z kierunków południowych i wschodnich, przez resztę miesiąca z zachodnich.

Mimo, że we wrześniu suma opadu była powyżej normalnej, średni stan wody w Wiśle (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) wyniósł tylko 49 cm; był więc bardzo niski, jeszcze niższy od sierpniowego; najwyższy 77 cm w dniu 8-ego, najniższy 37 cm (strefa stanu dolnego niskiego) w dniu 26-ego. Nie było żadnego istotnego wezbrania.

Dość gwałtowną pogodą wyróżnił się dzień 19, w którym w godzinach popołudniowych wystąpiła burza z chwilowym wichrem i gradem.

W aspekcie termiczno-opadowym, wrzesień tegoroczny wykazuje podobieństwo do września 1965 roku.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[3] Pogoda w sierpniu 2019

Sierpień roku bieżącego w Warszawie był w ogólności w typowym stopniu pogodny, jednak suchy, i bardzo ciepły.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1016,9 hektopaskali, czyli powyżej normy z lat 1981-2010 (o 2 hPa); ta sama średnia wartość miesięczna wystąpiła w sierpniu rok wcześniej.

Wilgotność średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 61,5%, czyli aż o 10,8 punktów procentowych niższa od normalnej (z wymienionego okresu). Najbardziej wilgotne dni to 2, 21 (w tym ostatnim wilgotność średnia dobowa 79,5%). Najsuchsze: 15 i 25-27, w tych trzech ostatnich dniach średnia wilgotność powietrza spadła poniżej 53%.

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 21,0ºC, aż o 2,6ºC wyższa od normalnej (1981-2010). Średnia Tmax 26,7°C, średnia Tmin 15,4°C. W całej autorskiej serii temperatury warszawskiej cieplejsze były tylko sierpnie (kolejno od najgorętszego) w latach: 2015, 1807, 1781, 1784, 1992, 1846, 1939, 2018.

W całym miesiącu tylko 3 dni można nazwać relatywnie chłodnymi (w odniesieniu do normy 30-letniej): 2-3 i 14-15, przy czym ten ostatni tylko z racji niskiej Tmin (9,5°); najniższa Tmax wyniosła 20,4°C w dniu 2-ego. Dni gorących (Tmax 25,0-29,9°C) było 22, a upalnych (Tmax ≥ 30,0°C) 5; kiedyś tyle ich bywało średnio w całym roku. Najgorętszym dniem był 29-ty, którego średni ciepłostan to 26,2ºC, najchłodniejszy zaś dzień 2-gi, którego ciepłostan 17,1ºC. Termograf pokazywał maksimum 32,6ºC dnia 29-ego po południu, minimum 9,5ºC nad ranem dnia 15-ego.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 6, pogodnych 6, umiarkowanie chmurnych 17, chmurnych 2. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 50%, a w stanie normalnym to 54%, co pokazuje, że sierpień roku bieżącego był przeciętnie pogodny. A co za tym idzie, liczba godzin słonecznych była normalna i wyniosła 227,8, tylko o 3,5 godzin odbiegająca (na plus) od średniej wieloletniej z okresu referencyjnego.

Dni z mierzalnym deszczem (min. 0,1 mm opadu) było 10 (norma 12); dni z burzą (grzmotami) były 3, czyli niewiele (norma 5). Wody z deszczu spadło 33,8 mm, czyli zaledwie 54% normy, co oznacza, że sierpień był trzecim z rzędu miesiącem z niedoborem opadu.

W sierpniu przeważały wiatry słabe (średnia prędkość 9,9 km/h); w pierwszej połowie miesiąca z kierunków zachodnich, w drugiej – ze wschodnich.

Średni stan wody w Wiśle (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) wyniósł 56 cm; najwyżej 134 cm w dniu 19-ego, najniżej 33 cm (strefa stanu dolnego niskiego) w dniu 10-ego. Stan wody był ogólnie bardzo niski.

W aspekcie termiczno-opadowym, sierpień tegoroczny wykazuje istotne podobieństwo do sierpnia 1939.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[2] Pogoda w lipcu 2019

Lipiec roku bieżącego w Warszawie był termicznie zbliżony do normalnego, jednak stosunkowo suchy. Charakterystycznym jego rysem był dwutygodniowy (z 2-dniową przerwą) okres aury relatywnie chłodnej, trwający w dniach 3-17.

Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1012,5 hektopaskali, czyli poniżej normy z lat 1981-2010 (o 2 hPa).

Wilgotność średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum czyli zupełnie nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 63,7%, czyli aż o 7 punktów procentowych niższa od normalnej (z wymienionego okresu). Najbardziej wilgotne dni to 9-10, 29-30 (najwyższa wilgotność średnia dobowa 81,0%). Najsuchsze: 1-4, w tych czterech dniach średnia wilgotność powietrza wyniosła 50,1%.

Średnia temperatura albo ciepłostan miesiąca to 19,5ºC, o 0,4ºC wyższa od normalnej (1981-2010). Średnia Tmax 24,5°C, średnia Tmin 14,5°C. Lipiec w tym roku był wyraźnie chłodniejszy od czerwca, co się rzadko zdarza (ostatnio w roku 2011).

Przebieg temperatur w ciągu miesiąca można podzielić na 3 okresy. Pierwszy (dni 1-2) stanowił przedłużenie gorąca czerwcowego; drugi (3-17) zaznaczył się pogodą dość chłodną (z przejściowym ociepleniem w dniach 12-15); trzeci (od dnia 18ego, do końca lipca) to powrót aury gorąco-upalnej. W całym miesiącu dni gorących (Tmax 25,0-29,9°C) było 10, a upalnych (Tmax ≥ 30,0°C) 4; w przeszłości zdarzało się, że w całym roku tych ostatnich było mniej (np. w 2011, 2008). Najgorętszym dniem był 1-y, którego średni ciepłostan to 27,0ºC, najchłodniejszy zaś dzień 16-ty, dla którego ten parametr wynosi tylko 14,6ºC. Termograf pokazywał maksimum 32,6ºC dnia 29-ego po południu, minimum 9,4ºC nad ranem dnia 12-ego.

Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych zaledwie 1, pogodnych 7, umiarkowanie chmurnych 18, chmurnych 5. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 60%, a w stanie normalnym to 56%, co pokazuje, że lipiec roku bieżącego był niezbyt pogodny. A co za tym idzie, liczba godzin słonecznych (191,7) wyniosła tylko 78% wartości średniej wieloletniej z okresu referencyjnego.

Dni z mierzalnym opadem atmosferycznym (min. 0,1 mm wody) było 15, o 3 więcej niż przeciętnie, były to jednak najczęściej opady nieobfite; dni z burzą (grzmotami) było 6, tyle co normalnie w lipcu, jednak nie były to zjawiska o charakterze gwałtownym, nawalnym. Wody z deszczu spadło 36,9 mm, czyli zaledwie 51% normy, co oznacza, że pomimo niższych temperatur i większego zachmurzenia, lipiec nie przerwał długotrwałego niedoboru opadowego z czerwca.

W lipcu przeważały wiatry słabe i umiarkowane (średnia prędkość 12,8 km/h), jedynie w dniach 7-10 były silniejsze (w związku z nasunięciem się aktywnego niżu „Pirmin”); zdecydowanie dominowały wiatry z kierunków zachodnich, tylko w ostatnim tygodniu – wschodnich.

Średni stan wody w Wiśle (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) wyniósł 50 cm; najwyżej 83 cm w dniu 1-ego, najniżej 40 cm w dniach 22-23. Stan wody był ogólnie bardzo niski; nie było żadnego istotnego wezbrania.

W aspekcie termiczno-opadowym, lipiec tegoroczny jest podobny do lipca 2013 roku.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).