RAPORTY SEZONOWE (2019-2025)

Strona główna RAPORTY SEZONOWE (2019-2025) Strona 2

[12] Wiosna 2022 była (lekko) chłodna… w kontekście XXI wieku

Podobnie jak rok wcześniej, wielu narzeka na tegoroczną wiosnę twierdząc, że była zimna. Odczucia są subiektywne i często rozmijają się z tym co mówi nam statystyka. Analizując 30-letnie okresy referencyjne, widać że patrząc wstecz począwszy od okresu 1971-2000, wszystkie mają średnie temperatury wiosny (meteorologicznej) niższe od wartości wiosny tegorocznej.

Średnia temperatura trzech miesięcy (według obliczenia) wyniosła 8,27°C na stacji Warszawa-Okęcie. To wartość niższa o 0,66 stopnia od średniej najnowszego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020, jednak wyższa o 0,48 st. od wartości tegoż parametru dla półwiecza 1951-2000. Temperatury marca i maja (odpowiednio +0,3 i -0,3 st.) mieściły się w normie dla okresu 1991-2020; o stosunkowo niskiej średniej całego sezonu przesądził chłodny kwiecień, z Tśr niższą od średniej tegoż okresu o 2 stopnie. (Podobna sytuacja był wiosną rok wcześniej). Najniższą temperaturę wiosny odnotowano 12 marca (-8,4°C), a najwyższą 20 maja (27,8°C).

Poniższy wykres ukazuje wzrostowy trend temperatury sezonu wiosennego od połowy XX wieku; od ok. 7,1°C do ok. 9,3°C. Najzimniejsza wiosna przypada na rok 1955 (5,07°C), najcieplejsza w roku 2018 (10,83°C).

Dane: przetworzone dane PIHM / IMGW-PIB. VarsoviaKlimat.pl.

Liczba dni ciepłych (Tmax≥20,0°C) wyniosła tej wiosny 13, czyli znacznie mniej niż wynosi średnia (20) dla okresu 1991-2020. W kwietniu był tylko 1 taki dzień, poprzedni kwiecień z tak skromnym wynikiem przypada na rok 2008. Dni z mrozem i przymrozkami (Tmin<0,0°C) było 29, czyli więcej niż wynosi norma (21 dla okresu 1991-2020), to najwięcej od wiosny 2013 roku.

Suma opadu atmosferycznego wiosną 2022 roku wyniosła 87,8 mm wody, to mało, bo tylko 73% normy (1991-2020); wiosnę można nazwać niemal posuszną. Dni z mierzalnym opadem było 30, o 7 mniej niż normalnie. Najwyższy opad dobowy wyniósł 11,3 mm (1 kwietnia). Dni z burzą (grzmotami) nie było, co się zdarza wiosną bardzo rzadko (ostatnio w roku 1987).

W dniach 1-2 kwietnia w Warszawie sypał śnieg, tworząc na ziemi pokrywę o wysokości 15 cm. To najwyższa zanotowana w kwietniu pokrywa od roku 2013 (wtedy były 22 cm), jednak jeszcze ciekawsze jest to, że w poprzedzającym marcu śniegu nie było, a pokrywa ta była największą dla całego sezonu śniegowego 2021/2022. Aż 30% całego kwietniowego opadu spadło w postaci śniegu, a opad ze śnieżycy 1-2 kwietnia był największym z całego sezonu wiosennego, to bardzo nietypowe parametry. Zsumowana pokrywa śnieżna sezonu wyniosła 36 cm (mediana wiosenna dla 1991-2020 to 8 cm). Od razu odezwały się głosy, że ten zimowy incydent kwietniowy dowodzi, że ocieplenie klimatu nie ma miejsca. Jednak dla oceny bilansu śniegowego całego sezonu śniegowego (X-V) należy brać pod uwagę sumę pokrywy śnieżnej wszystkich miesięcy, a ta wynosi dla sezonu 2021/2022 tylko 94 cm. To bardzo mało (mediana aktualnego okresu referencyjnego to 242 cm). Zima była mało śnieżna, maj w znacznej części posuszny; oba te czynniki stanowią kontynuację wieloletniej tendencji stopniowego wysuszania środowiska Mazowsza, spadku poziomów wód powierzchniowych, a także – a może przede wszystkim – podziemnych.

Średnia wilgotność względna powietrza wyniosła wiosną 61,3%, dla okresu 1951-2022 jest to druga najniższa wartość, o 8 punktów procentowych mniejsza od przeciętnej (jeszcze niższa była wiosną w roku 2020). Co stanowi kolejne potwierdzenie długotrwałej tendencji zachwiania klimatycznego bilansu wodnego w regionie warszawskim. Temperatury rosną, a wilgotność powietrza za tym wzrostem „nie nadąża”, co oznacza, że coraz więcej wody opadowej jest dla środowiska „traconej” przez szybkie parowanie.

Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 55,0% w Warszawie, jest mniejsze od przeciętnego (59,7%). Marzec był pogodny, jego zachmurzenie (38%) jest rekordowo niskie dla okresu 1951-2022. Kwiecień przeciwnie, jego pokrycie chmurami (71%) największe od roku 2001; maj miał przeciętne zachmurzenie. Ogólne usłonecznienie w całym sezonie (wg obliczenia) wynosi 574,3 godzin, czyli 108% średniego wieloletniego.

Średnia prędkość wiatru wiosną (12,3 km/h) jest o 1,6 km/h niższa od przeciętnej dla tej pory roku. Silniejszymi wiatrami odznaczył się pierwszy tydzień kwietnia oraz dni 20-22 maja. Nie było jednak niszczycielskich wichur.

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary godz. 6:00) wiosną 2022 wyniósł 133 cm, dominowały więc stany górne niskie. Spadek poziomu wody wiślanej jest już tendencją wieloletnią. Najwyższy stan wody był 6 kwietnia (231 cm), najniższy 27 maja (67 cm).

Zeszłoroczna wiosna przyniosła pewną poprawę klimatycznego bilansu wodnego w regionie warszawskim. Tegoroczna go pogorszyła, tworząc warunki sprzyjające poważnej suszy w razie wystąpienia w lecie niedostatku opadów przy temperaturach wyższych od normalnych.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[11] Zima 2021/2022: pozycja dziesiąta w rankingu najcieplejszych

Ocieplenie klimatyczne znowu dało o sobie znać; miniona zima była skrajnie łagodna. W moim rankingu zajęła miejsce dziesiąte; zimy meteorologiczne (XII-II) jeszcze cieplejsze od świeżo minionej, przypadły na sezony 2019/20, 1989/90, 1685/86, 1988/89, 2006/07, 2015/16, 1974/75, 2007/08, 1733/34.

Średnia temperatura trzech miesięcy (według obliczenia) wyniosła 1,20°C na stacji Warszawa-Okęcie. To wartość wyższa aż o 1,92 stopnia nawet od średniej najnowszego, historycznie bardzo ciepłego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020. A gdy ją porównać do 30-lecia 1961-1990, to różnica wynosi… 3,29 stopni. Zima mogłaby zostać rekordowo ciepłą, atoli zapobiegł temu stosunkowo zimny grudzień (najzimniejszy od 2012 roku). Styczeń był bardzo łagodny, luty jeszcze bardziej (6-te miejsce w historycznym rankingu najcieplejszych). Najwyższą temperaturę zimy odnotowano 2 stycznia i 16 lutego (10,6°C), a najniższą 27 grudnia (-13,6°C).

Poniższy wykres ukazuje wzrostowy trend temperatury sezonu zimowego w ostatnim stuleciu. Jest bardzo wymowny. Najmroźniejsza zima meteorologiczna to sezon 1939/40 (-9,00°C). Od tamtej pory najmroźniejsze zimy kolejnych okresów stawały się coraz mniej surowe, a proces tego ocieplania jest systematyczny. Co wskazuje, że dominacja bardzo łagodnych zim w ostatnich latach oznacza jedynie nasilenie zwyżki temperatur w sezonie zimowym, a nie początek tej zmiany.

Dane ze stacji TNW/SPR/Bielany/Okęcie. Seria homogeniczna. VarsoviaKlimat.pl.

Liczba dni łagodnych/ciepłych (Tmax≥5,0°C) wyniosła tej zimy 29, czyli o 4 więcej niż średnia dla okresu referencyjnego 1991-2020, ale aż o 14 (!) więcej niż dla okresu 1961-1990. Dni z całodobowym mrozem, czyli Tmax<0,0°C, było 20; w okresie 1951-1990 średnia liczba takich dni wynosi 35-36. Dni z Tmin<0,0°C (mrozem/przymrozkiem) było 56.

Suma opadu atmosferycznego w zimie 2021/22 wyniosła 96,6 mm wody, czyli jest niemal identyczna z normą 30-letnią. Dni z mierzalnym opadem było 56, o 11 więcej niż normalnie. Najwyższy opad dobowy wyniósł 7,7 mm (31 grudnia). Dni z burzą (grzmotami) były 2 (17 i 20 stycznia). Według moich danych, poprzednio grzmoty w styczniu były w roku 2007.

Suma opadu śniegu od grudnia do lutego wyniosła w Warszawie 13 cm, a sumaryczna wysokość pokrywy śnieżnej na ziemi 58 cm, to skrajnie niskie wartości. Tylko 15% całości opadu spadło w postaci stałej (śniegu). Dla porównania, w drugiej połowie XX wieku ta proporcja wynosiła średnio około 35%. Dominacja deszczu była niemal absolutna zwłaszcza w styczniu i lutym.

Średnia wilgotność względna powietrza wyniosła zimą 82,5%, czyli była niższa od normalnej (86%). O tym niskim wskaźniku zapewne przesądziły stosunkowo wysokie temperatury.

Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 77% w Warszawie, jest nieco większe od przeciętnego (76%). Najbardziej pochmurny był grudzień, najmniej – luty. Ogólne usłonecznienie w całym sezonie (wg obliczenia) wyniosło 134,4 godzin, czyli 102% średniego wieloletniego i 19% możliwego.

Zima była bardziej wietrzna od poprzednich, jej średnia prędkość wiatru (15,1 km/h) jest najwyższa od sezonu zimowego 2013/14 (16,0 km/h); a jednak tylko lekko większa od przeciętnej dla tej pory roku (14,8 km/h). Styczeń i luty były bardziej wietrzne od grudnia. Grudzień nie wyróżnił się wichurami, które zaznaczyły się w styczniu, a jeszcze bardziej w lutym, stając się sensacją medialną. 17 stycznia najsilniejszy poryw wiatru sięgnął 93,7 km/h, jednak najpoważniejsze szkody powstały w dniach 17-19 lutego za sprawą dwóch głębokich układów niżowych („Ylenia-Dudley” i „Zeynep-Eunice”; m. in. pewna liczba drzew została wtedy powalona w Lesie Kabackim).

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary) zimą 2021/2022 wyniósł 152 cm, a więc znacznie poniżej średniej 30-letniej (195 cm). Najwyższy stan wody był 10 stycznia (261 cm), najniższy 18-19 grudnia (87 cm). Lód na rzece prawie się nie pojawiał.

Istotne mrozy (jednak dalekie od skrajnych) nastąpiły tej zimy tylko w grudniu, w dniach 7-13 i 21-29. Pokrywa śnieżna w tym drugim czasie sięgnęła 4 cm, co wystarczyło by zapewnić dawno (od 2012 roku) niedoświadczane przez warszawiaków „białe” święta Bożego Narodzenia. I na tym mroźno-śnieżna zima właściwie się skończyła.

Jak stwierdzono, suma opadu w zimie 2021/22 nie jest niska. Mimo to, pojawiła się groźba posuchy w sezonie wiosennym. W warunkach środowiska naturalnego Mazowsza, ważnym źródłem wilgoci u zarania wiosny jest (a przynajmniej kiedyś była) woda roztopowa. Woda ze stopniowo, powoli topniejącego śniegu wsiąkała w glebę, zapewniając jej nawilżanie u zarania sezonu wegetacyjnego. Jednak coraz częściej roztopów wiosennych w naszym regionie nie ma; w tym sezonie też ich nie było, bo w styczniu i lutym brakowało śniegu (obfite opady śnieżne w tegorocznym marcu mogłyby poprawić sytuację, ale na to się nie zanosi). Opady śniegu były słabe, a pokrywa na ziemi szybko topniała. Zimowe deszcze nie mogą zrekompensować braku śniegu na Mazowszu. Słabiej nawadniają glebę, niż robi to solidna pokrywa śnieżna. Dlaczego? Ponieważ polskie zimy – choć coraz łagodniejsze – to jednak nadal prawie zawsze przynoszą okresowe czy choćby chwilowe przymrozki i mrozy, powodujące stwardnienie ziemi (szczególnie głębokie w wypadku braku pokrywy śnieżnej). A to powoduje, że wody z padających u nas zimą deszczów spływają do rzek, innych akwenów oraz miejsc nisko położonych, zamiast wsiąkać w glebę. Tak się nie dzieje np. w bardzo łagodnym, morskim klimacie Wielkiej Brytanii; dlatego tam nawet zimą trawniki są wilgotne i zielone, a u nas – najczęściej albo błotniste, albo suche. A gdy zima mija, powierzchniowa błotnista wilgoć szybko paruje podczas ocieplenia, albo ziemia rozmarza lub mięknie „na sucho”. To ostatnie zdarza się coraz częściej. A gdy jeszcze potem nadchodzi sucha wiosna i lato gorące, z zachwianym bilansem wodnym, to dotkliwa posucha jest pewna.

W uproszczeniu tak wygląda proces pogodowo-klimatyczny prowadzący do stopniowego stepowienia obszarów nizinnych Polski środkowej.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[19] Zima 2023/2024: dżdżysta i skrajnie ciepła

Rok temu pisałem: „Zima meteorologiczna 2022/23 jest jeszcze cieplejsza od poprzedniej, która w moim rankingu najłagodniejszych zim zajęła miejsce dziesiąte. Tegoroczna jest na miejscu siódmym (pierwsze miejsce zajmuje niedawna zima 2019/20)”. Koniec cytatu. A zima właśnie miniona (2023/24) zajęła miejsce trzecie. Liderem pozostaje sezon 2019/20 (3,30°C), wiceliderem 1989/90 (2,63°C); ten ostatni wyprzedza tegoroczny „o jeden włos” (+0,03°C).

Średnia temperatura trzech miesięcy (według mojego obliczenia) wynosi 2,60°C na stacji Warszawa-Okęcie. To wartość wyższa aż o 3,32 stopni nawet od średniej najnowszego, historycznie najcieplejszego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020. A gdy ją porównać do 30-lecia 1961-1990 (które do niedawna było traktowane przez Światową Organizację Meteorologiczną jako podstawowy punkt odniesienia), to różnica wynosi 4,69 stopni! W mojej klasyfikacji grudzień znalazł się w kategorii ciepłej, styczeń i luty – bardzo ciepłej. W rankingu najcieplejszych miesięcy grudzień zajął miejsce 24-te, styczeń 53-cie, a luty – pierwsze (pokonując dotychczasowego rekordzistę z roku 1990 o 1,1 stopnia Celsjusza). Najwyższą temperaturę zimy odnotowano 27 lutego: imponujące 16,5°C stopni Celsjusza (rekord ciepłoty dla tego dnia kalendarzowego); zimowy rekord nie został jednak pokonany (18,9°C z 1 stycznia 2023). Najniższa temperatura tej zimy to -8,7°C (5 grudnia); tylko zimy 2019/20 i 1974/75 mają wyższe wartości dla tego parametru (odpowiednio -6,6°C i -8,0°C).

Rok temu pisałem o zimie 2022/23: „Łatwo określić epizody aury mroźnej i śnieżnej tej zimy, były takie dwa”. W kolejnej zimie było podobnie. Pierwsza fala mrozu w dniach 01-10 grudnia, druga 5-10 stycznia (mróz powrócił na krótko 16-17 stycznia). Mogę powtórzyć słowo w słowo to, co pisałem rok temu: „Poza tym mieliśmy prawie absolutne panowanie temperatur dodatnich w porze dziennej, a często także nocnej. Kiedyś podczas typowych zim wyróżniały się okresy odwilżowe. Od szeregu lat wyróżniają się epizody tzw. prawdziwej zimy. Nastąpiło odwrócenie proporcji między odwilżą a tzw. prawdziwą zimą”.

Poniższy wykres (1) ukazuje wzrostowy trend temperatury sezonu zimowego od 1841 roku (przedstawione są sezony zimowe XII-II, czyli rok 1841 oznacza XII 1840-II 1841, itd.).

Najmroźniejsza zima meteorologiczna w tym czasie to sezon 1939/40 (-9,00°C). Najcieplejsza – 2019/20 (3,30°C).

Wykres 1.

Dane bazowe: OA-SMW-TNW-PIM-PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Seria homogeniczna. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Liczba dni łagodnych/ciepłych (Tmax≥5,0°C) wynosi 51, czyli o 26 więcej niż średnia dla okresu referencyjnego 1991-2020; jeszcze więcej tak łagodnych dni (56) ma tylko zima 2019/20. Dni z całodobowym mrozem (czyli Tmax<0,0°C), było 13; w okresie 1961-1990 średnia liczba takich dni wynosi 35. Dni z Tmin<0,0°C (mrozem/przymrozkiem) było 39 (normalnie powinno być 61).

Poniższy wykres (2) ukazuje średnie liczby dni w zimie bez mrozu / przymrozku. Rzecz jasna, z obecnej dekady minęły dopiero cztery meteorologiczne zimy (2020/21-2023/24). Mimo to wartość tego czterolecia jest wielce wymowna, by nie powiedzieć – szokująca. Większość zimowych nocy tegoż okresu ma temperatury dodatnie!

Przypominam, że liczba dni zimy meteorologicznej wynosi 90 (lub 91 w roku przestępnym).

Wykres 2.

Dane bazowe: OA-SMW-TNW-PIM-PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Seria homogeniczna. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Suma opadu atmosferycznego w zimie 2023/24 jest skrajnie wysoka i wynosi 177,1 mm wody, czyli aż 181% normy 30-letniej. Zima była bardzo dżdżysta. Dni z mierzalnym opadem było 66, o 21 więcej niż normalnie (!). Najwyższy opad dobowy wyniósł 13,4 mm (3 stycznia). Nie odnotowałem dni z burzą (grzmotami).

Suma opadu śniegu od grudnia do lutego wyniosła w Warszawie 23 cm (30-letnia mediana 26 cm), a sumaryczna wysokość pokrywy śnieżnej na ziemi – 175 cm (mediana 152 cm). Śnieg zalegał na ziemi przez 29 dni (przeciętnie 38). Tylko 11% całości opadu zimowego spadło w postaci stałej (śniegu). Przeciętnie bywa ok. 27%.

Średnia wilgotność względna powietrza wyniosła zimą 83,8%, czyli była niższa od przeciętnej (86,4%), mimo bardzo wysokiego opadu atmosferycznego.

Średnie zachmurzenie nieba – 84% w Warszawie, znacznie większe od przeciętnego (76%). Najbardziej pochmurny był grudzień, najmniej styczeń. Ogólne usłonecznienie w całym sezonie (wg mojego obliczenia) jest bardzo małe i wynosi 91,4 godzin, czyli zaledwie 70% średniego wieloletniego i 13% możliwego. Zima była szara i dżdżysta. 12 dni zimy wyróżniły się niedostatkiem światła i zamgleniami (najwięcej w grudniu), jednak cechą charakterystyczną tego sezonu były długie okresy niemal pełnego zachmurzenie piętra niskiego, częste bez właściwych mgieł.

Zima 2023/24 nie należy do wietrznych, jej średnia prędkość wiatru (13,1 km/h) jest niższa od wieloletniej (14,8 km/h). Wartości wiatru poszczególnych trzech miesięcy są bardzo zbliżone. Silniejszymi wiatrami (jednak nie o natężeniu huraganowym) odznaczyły się okresy 22-25 grudnia, 25-27 stycznia oraz 3-6 lutego. Medialne zapowiedzi niszczycielskich orkanów nie sprawdzały się.

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary) zimą 2023/2024 wynosi 241 cm i jest najwyższy zimą od 2011 roku, wyższy od średniej 30-letniej o 46 cm. Najwyższy stan wody odnotowałem 11 lutego (383 cm), najniższy 6 grudnia (133 cm). Dwie fale mrozów trwały zbyt krótko, by pokryć rzekę choćby krą (trzeba atoli mieć na uwadze, że elektrociepłownie podgrzewają wodę w rzece).

Mogę powtórzyć o tej zimie to co napisałem rok temu o poprzedniej, cytuję:

„Zima meteorologiczna 2022/23 stanowi wzorcową kontynuację trzech podstawowych cech ocieplenia klimatycznego zimy w Warszawie: pierwsza – oczywiście wzrost temperatur, druga – większa suma opadowa, trzecia – dominacja deszczu zamiast śniegu. Jak już wielokrotnie podkreślano, nie jest to ewolucja korzystna dla stanu wilgotności naszego środowiska. Brak pokrywy śnieżnej i (co za tym idzie) roztopów wiosennych, zwiększa ryzyko posuchy w razie niedostatku opadów wiosną. Skutkuje też niskim poziomem wód powierzchniowych (o czym świadczą stany wody wiślanej) oraz – jak należy się domyślać – spadkiem poziomu wód podziemnych”.

Różnica jest taka, że sezon 2023/24 jest od swego poprzednika jeszcze cieplejszy, a suma opadu jeszcze większa, „oczywiście” z absolutną przewagą deszczu nad śniegiem. Stan wód powierzchniowych uległ poprawie, zapewne podniósł się także poziom wód podziemnych. Dla środowiska Mazowsza nie będzie jednak korzystnym, jeśli obfite opady zimowego deszczu będą w jakimś stopniu „zastępować” opady wiosenno-letnie, a takie zagrożenie istnieje. Jak będzie w tym roku, to się okaże.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[1] Lato 2019 najgorętsze w dziejach obserwacji warszawskich

Rysem najbardziej charakterystycznym lata 2019 roku był rekordowo gorący czerwiec (zob. raport miesięczny #1). Nie było więc zaskoczeniem gdy się okazało, że miesiąc ten jest najcieplejszym miesiącem tegorocznego lata. Lipiec był znacznie chłodniejszy (Tśr 19,5°), choć w stosunku do temperatury średniej wieloletniej, należy go określić jako zbliżony do normy. Po nim nastąpił gorący sierpień, który zajął 9-te miejsce w rankingu najcieplejszych. To jednak nie wystarczyło, by pchnąć całe lato na czołową pozycję w rankingu.

Dni upalnych było w tym sezonie 16, choć średnia wieloletnia to 7; dni gorących+upalnych – 63, czyli ponad 68% dni meteorologicznego lata miało taki charakter, przy czym przeciętna wartość to tylko 38%.

W podsumowaniu tegorocznego lata, zadziwia długotrwałość okresów gorąco-upalnych. Tak naprawdę tylko w dwutygodniowym okresie 3-17 lipca można mówić o dominacji temperatur chłodnych w Warszawie, choć raczej umiarkowanie, biorąc pod uwagę kontekst historyczny (zimniej było na północy kraju). Niemal cała reszta lata była gorąco-upalna. Mało ma to wspólnego z wartościami klimatycznymi, jakie dotyczyły Warszawy do końca XX wieku.

Cały szereg parametrów tegorocznego lata przyprawia o zawrót głowy. Przykładowo: czerwiec miał 27 dni gorących/upalnych. W całej historii obserwacji instrumentalnych (do 1779 roku wstecz) średnia wieloletnia (w dekadach) liczba takich dni dla czerwca nigdy nie przekroczyła 14-tu, a najczęściej wahała się między 7 a 10.

Lato było nie tylko gorące, lecz także bardzo suche. Suma opadu to 88,9 mm, czyli ledwo 43% normy; z grubsza tyle, co przeciętnie spada w samym lipcu. Dla porównania: w słynnym z posuchy lecie 1992, suma opadu była niemal identyczna (89,8 mm), jednak tamto lato nie było aż tak ciepłe (Tśr 19,97°C). A więc ogólny bilans wodny w środowisku mógł być jeszcze gorszy, niż wtedy. Co zresztą znajduje potwierdzenie w średnich stanach wody wiślanej, które wyniosły (dostosowane do warunków posterunku Bulwary) 183 cm latem 1992, a tylko 87 cm w roku 2019.

Usychało latem mnóstwo drzew masowo sadzonych w ramach akcji zadrzewiania stolicy, podsychały stawy w parkach (np. Skaryszewskim), silnie obniżał się poziom wody naturalnych akwenów (np. Jeziorka Czerniakowskiego). Warszawa latem po prostu wysychała. To wielce znaczące, że do powstania takiej sytuacji nawet nie było niezbędne jakieś ekstremalnie duże usłonecznienie. Liczba godzin słonecznych wyniosła w sezonie 739,9, to dużo, ale w przeszłości bywały lata bardziej słoneczne. Kiedyś, zwiększone zachmurzenie latem praktycznie „z automatu” oznaczało opady i istotne ochłodzenie. Obecnie, w dobie ocieplenia klimatu, niekoniecznie.

Reasumując, lato 2019 roku oznacza kolejny krok w postępie ocieplania klimatu Warszawy.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[10] Jesień 2021: ciepła, z niewielkimi opadami

Tegoroczna jesień meteorologiczna (IX-XI) była zbliżona pod względem temperatury do normy z dwudziestu lat (2001-2020), jednak znacznie cieplejsza od norm XX wieku, oraz (tym bardziej) XIX i XVIII stuleci.

Średnia temperatura trzech miesięcy (według obliczenia) wyniosła 9,73°C w Warszawie (Okęcie). To wartość o 0,70 st. wyższa od średniej dla najnowszego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020. Stosunek temperatury miesięcznej wobec tejże średniej jest następujący: wrzesień -0,3 st., październik +1,1 oraz listopad +1,4. W mojej klasyfikacji oznacza to odpowiednio kategorie „przeciętny” oraz dwukrotnie „lekko ciepły”. Najwyższą temperaturę jesieni odnotowano 10 września (26,1°C, średnia wieloletnia to 26,8°C), a najniższą 11 listopada (-1,8°C, norma -6,8°C). Tak wysokiej najniższej temperatury nie było jesienią od 2012 roku. Tegoroczny sezon był niemal bezprzymrozkowy.

Poniższy wykres ukazuje wzrostowy trend temperatury sezonu jesiennego od połowy XX wieku. Jesień 1998 roku (ze średnią temperaturą 6,50°C) pozostaje ostatnią, którą można zakwalifikować do bardzo chłodnych w ogólnej perspektywie historycznej. Od tamtej pory nie mieliśmy w Warszawie żadnej zimnej jesieni (w znaczeniu klimatycznym).

Dane: przetworzone dane IMGW-PIB. VarsoviaKlimat.pl.

Liczba dni ciepłych (Tmax≥20,0°C) wyniosła tej jesieni 13 (norma 15). Dni z Tmax≥15,0°C było 35 (36). Dni z Tmin<0,0°C (przymrozkiem) było tylko 6 (średnia ich liczba to 15).

Suma jesiennego opadu atmosferycznego 2021 roku wyniosła 76,6 mm wody (połowa sumy z poprzedniej jesieni 2020). To tylko 60% normy 30-letniej. Dni z mierzalnym opadem było 33, o 3 mniej niż normalnie, co stanowi kontynuację ogólnej tendencji spadku liczby dni opadowych w Warszawie. Najwyższy opad dobowy wyniósł 15,0 mm (18 września; średni wieloletni to 21,3 mm).

Liczba dni z burzą (grzmotami) wyniosła 0 (w mojej okolicy), choć przeciętnie bywają 3 takie dni. Poprzednia bezburzowa jesień była w roku 2014.

Średnia wilgotność względna powietrza wyniosła jesienią 80,3%, a więc powietrze było o prawie 3 punkty procentowe suchsze niż normalnie.

Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 63% w Warszawie, a więc nieco mniejsze od przeciętnego (66%). Zachmurzeniem wyraźnie mniejszym od normalnego wyróżnił się październik. Listopad był nieco bardziej pochmurny niż normalnie, wrzesień był pod względem zachmurzenia typowy. Usłonecznienie w całym sezonie (wg obliczenia) wyniosło 345,2 godzin, jest więc dość znaczne, wynosząc 112% normalnego; przesądził o tym październik (usłonecznienie września i listopada było zbliżone do średniego wieloletniego).

Jesień była dość spokojna w atmosferze; średnia prędkość wiatru (11,8 km/h) jest niższa od przeciętnej (12,9 km/h). Jesień to tradycyjna pora wichur w stolicy, w tym roku silniejszym wiatrem wyróżniły się dni 21-22 października i 18-20 listopada, w tym pierwszym przypadku wicher związany z niżem skandynawskim „Ignatz/Hendrik” spowodował pewne szkody w mieście. W drugim przypadku silny wiatr był skutkiem intensywnej cyrkulacji niżowo-strefowej zachód-wschód. To charakterystyczne, że tego typu sytuacje baryczne obecnie zwracają uwagę, a kiedyś były czymś zwyczajnym (i bywały znacznie intensywniejsze).

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary) jesienią 2021 roku wyniósł 137 cm; to znacznie poniżej normy 30-letniej (154 cm); jesienią 2020 roku woda była jeszcze niższa. Najwyższy stan wody był 7 września (420 cm), najniższy 20 listopada (72 cm).

Dość ciepło (zwłaszcza w październiku i listopadzie), skromne opady, niska woda wiślana – to obraz tegorocznej warszawskiej jesieni w jednym zdaniu.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[5] Lato 2020: ciepłe, z wysoką sumą opadu

Tegoroczne lato (meteorologiczne) było cieplejsze niż przeciętnie, a jeśli popatrzeć na wartości średnie obowiązujące do końca XX wieku, to można je sklasyfikować jako bardzo ciepłe.

Średnia temperatura trzech miesięcy (według mojego obliczenia) wyniosła 19,73°C w Warszawie. To wartość prawie o jeden stopień wyższa od średniej dla właśnie skompletowanego, najnowszego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020 (18,90°C). Przewaga cieplna lata tegorocznego nad wcześniejszymi okresami referencyjnymi jest jeszcze większa. Tylko lipiec miał temperaturę niższą od średniej 30-letniej (o 0,7°C), jednak tak czerwiec, jak i sierpień nadrobiły tę stratę z nawiązką. Odchylenia średnich temperatur od norm (1991-2020) wyniosły: dla czerwca +1,7°C (ciepły), lipca -0,7°C (w normie), sierpnia +1,5°C (ciepły).

Poniższy wykres ukazuje wyraźnie wzrostowy trend temperatury sezonu letniego trwający od półwiecza, i który przyspieszył od początków XXI wieku.

 

Dane: przetworzone dane IMGW-PIB. VarsoviaKlimat.pl.

Liczba dni gorących/upalnych (Tmax ≥ 25,0°C) wyniosła tego lata 47. To znacznie mniej niż rok i dwa lata wcześniej, ale więcej niż wynosiły jeszcze niedawno wartości średnie dla tegoż parametru. Aż trudno uwierzyć, że latem 1980 roku takich dni było… 11.

Dane: przetworzone dane IMGW-PIB. VarsoviaKlimat.pl.

Suma opadu atmosferycznego latem 2020 roku wyniosła 307,7 mm wody. To dużo, bo o ponad 100 mm więcej niż przeciętnie; ostatnio więcej było deszczu w sezonie letnim 2011. Przemożny wpływ na tak wysoką wartość miał rekordowo opadowy czerwiec (165,7 mm). Dni z mierzalnym opadem było 42, o 5 więcej niż normalnie. Wydawałoby się więc, że długotrwały deficyt wilgoci w warszawskim środowisku został zażegnany; a jednak tak nie jest, o czym świadczą choćby niskie poziomy wody wiślanej. Było to skutkiem długich okresów pogód stosunkowo ciepłych i posusznych w lipcu i (zwłaszcza) sierpniu. Miesięczne sumy opadowe nie mówią całej prawdy o bilansie wodnym, czyli stosunku opadu do parowania. Suma opadu w sierpniu była wysoka (94,5 mm), ale aż 84% tego deszczu spadło w ostatniej dekadzie miesiąca; wcześniej sierpień (z wyjątkiem dwóch dni) był prawie bezopadowy, a parowanie silne, z powodu wysokich temperatur.

Liczba dni z burzą (grzmotami) wyniosła 19 (w mojej okolicy), czyli w granicach normy; trzeba jednak odnotować, że rekordowo burzowy był czerwiec (12 dni).

Średnia wilgotność względna powietrza wyniosła latem 69,6%, czyli nieco poniżej średniej wieloletniej z okresu 1981-2010 (71,2%), pomimo wysokiej sumy opadu, co dowodzi, że bilans wilgoci nie był tak korzystny, jak by na to wskazywała suma opadowa deszczu.

Jak każdego lata, media często alarmowały o gwałtownych zjawiskach atmosferycznych: burzach, gradobiciach, silnych wiatrach. I jak zwykle, nie wszystkie takie alarmy się sprawdzały. Owszem, występowały silne porywy wiatru podczas burz, jednak atmosfera była ogólnie spokojna (zwłaszcza w lipcu i sierpniu); średnia prędkość wiatru (10,7 km/h) była wręcz skrajnie niska. Należy jednak odnotować gwałtowny szkwał w dniu 30 sierpnia (związany z niżem bałkańskim „Marlis”), który spowodował szkody w mieście. Druga połowa czerwca była burzowa, deszczowa i parna w stylu niemalże subtropikalnym.

Średnie zachmurzenie nieba latem wyniosło 58% w Warszawie, było więc zbliżone do przeciętnego. Najbardziej pogodna była pierwsza połowa sierpnia, a najbardziej pochmurna – jego ostatnia dekada. Zachmurzenie było większe od normalnego w czerwcu (mimo to, miesiąc ten był ciepły).

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary) latem 2020 roku wyniósł 146 cm; ostatnio wyższy był w roku 2014. Nie jest to jednak wystarczający powód do radości, że Wisła powraca do swoich tradycyjnych poziomów. Jest to zaledwie górna strefa stanów niskich, a wartość średnia za okres 1991-2019 wynosi 189 cm. Najwięcej wody w rzece było w czerwcu, średnio 197 cm; ale to też mierny wynik, zważywszy, że miesiąc ten miał rekordowo wysokie opady w Warszawie. Najwyższy stan był 28 czerwca (457 cm), najniższy 21 sierpnia (41).

Nie ma powodu do stwierdzenia, że wieloletnia tendencja spadku poziomów wód powierzchniowych na środkowym Mazowszu została zahamowana przez (okresowe) obfite deszcze lata 2020 roku. Opady takie – jak dotąd – nie równoważą silniejszego parowania, spowodowanego wzrostem temperatury powietrza. Uratowały nas jednak w tym roku przed bardzo poważną posuchą.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[21] Lato 2024: wyrównany rekord ciepłoty!

Po rekordowo ciepłej wiośnie, lato tegoroczne stanowi kontynuację trendu radykalnego ocieplania warszawskiego klimatu, wyrównując wartość termiczną dotychczasowego rekordzisty z roku 2019 (za cały okres obserwacji termometrycznych). Było także dotkliwie posuszne, mimo normalnej sumy opadu (paradoks wyjaśniony w dalszej części raportu).

Średnia temperatura trzech miesięcy (według mojego obliczenia) wynosi 21,07°C na stacji Warszawa-Okęcie. To wartość wyższa aż o 2,17 stopni nawet od średniej najnowszego, historycznie najcieplejszego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020. A gdy ją porównać do trzydziestolecia 1961-1990 (które do niedawna było traktowane przez Światową Organizację Meteorologiczną jako podstawowy punkt odniesienia), to różnica wynosi 3,70 stopni!

Poniższy wykres (1) ukazuje przebieg dobowej Tmax latem 2024 roku oraz wartości średnie z okresu referencyjnego 1961-1990. Dlaczego wybrałem tu dla porównania okres referencyjny 1961-1990? Ponieważ jest on w miarę reprezentatywny dla dłuższego okresu historycznego sprzed lat 1990-tych (gdy ocieplenie klimatu zaczynało nabierać przyspieszenia). Ponadto wielu ludzi pamięta tamte czasy z własnego doświadczenia, w całości lub częściowo.

Latem 2024 roku liczba dni upalnych (Tmax ≥ 30,0°C) wynosi 22, czyli aż o 12 więcej niż średnia dla okresu referencyjnego 1991-2020. Dni gorąco-upalnych (Tmax ≥ 25,0°C) jest 59 (normalnie 40).

Najwyższa (uśredniona) wartość dobowej Tmax w okresie 1961-1990 to 25,5°C (8 sierpnia). W 2024 roku średnia Tmax całego czerwca jest tylko minimalnie niższa (25,4°C), podczas gdy lipca i sierpnia znacznie wyższe (odpowiednio 27,5°C i 27,0°C). Należy podkreślić: są to średnie temperatury maksymalne całych miesięcy, podczas gdy dla okresu 1961-1990 jest to najwyższa wartość dla jednej doby z całego roku!

Najwyższą temperaturą sezonu 2024 jest 35,3°C (10 lipca). Najniższe wartości: dla 2024 to 18,6°C (5 sierpnia), dla 1961-1990 – 20,0°C (1 czerwca). Uwaga: dla porównania najniższej Tmax sezonu 2024 z przedstawionym 30-leciem właściwym kryterium jest średnia najniższa Tmax sezonu letniego dla tegoż okresu. A ta wynosi… 15,6°C.

Wykres 1.

Dane bazowe: PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Poniższy wykres (2) ukazuje przebieg dobowej Tmin latem 2024 roku oraz wartości średnie z okresu referencyjnego 1961-1990. Dni z Tmin < 10,0°C (zimnymi nocami) było tylko 4 (normalnie powinno być 12). Za to dni z nocami ciepło-tropikalnymi (Tmin ≥ 15,0°C) było 53. Wartość średnia dla okresu 1961-1990 to… 16. Tak jest – szesnaście! Nocy tzw. tropikalnych (Tmin ≥ 20,0°C) w sezonie letnim 2024 było 6. W okresie 1961-1990 wynotowałem ich… 4. Za cały okres trzydziestu lat!

Najwyższa (uśredniona) dobowa wartość Tmin w okresie 1961-1990 to 13,9°C (19 lipca). W 2024 roku średnie Tmin wszystkich trzech miesięcy są wyższe od tej wartości (14,3°C, 16,6°C, 15,6°C). Najwyższą Tmin sezonu 2024 jest 23,4°C (11 lipca).

Najniższe wartości: dla 2024 to 7,3°C (14 czerwca), dla 1961-1990 – 9,1°C (1 czerwca). I znowu: nie dajcie się zmylić tym, że wartość dawnego sezonu jest wyższa od tegorocznej, gdyż średnia najniższa Tmin sezonu letniego dla 30-lecia 1961-1990 to tylko 4,6°C.

Wykres 2.

Dane bazowe: PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

I wreszcie wykres (3), który ukazuje przebieg średniej temperatury dobowej latem 2024 roku oraz wartości średnie z okresu referencyjnego 1961-1990. Tylko w dniach 12-14, 23 czerwca, 3 lipca, 5, 12, 22 sierpnia – czyli w ośmiu dniach – temperatury średnie całodobowe w 2024 był niższe od przeciętnych dla okresu 1961-1990. Czy trzeba długo przekonywać, że tegoroczne lato od przedstawionej normy dzieli bardzo dużo?

Wykres 3.

Dane bazowe: PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Jak wspomniałem na wstępie niniejszego raportu, suma opadu atmosferycznego latem 2024 jest bardzo bliska średniej wieloletniej i wynosi 201,7 mm wody (przeciętna to 206,7 mm). A jednak lato należy ocenić jako posuszne, gdyż aż 66% całości opadu przypada na zaledwie cztery doby (11-13 lipca i 19/20 sierpnia). Przy ogólnie wysokich temperaturach i dominacji okresów ze skromnymi opadami, klimatyczny bilans wodny był silnie zachwiany z powodu wielodniowych okresów (prawie) bezopadowych, a także skutkiem intensywnego parowania.

Dni z mierzalnym opadem było 33, tylko o 3 mniej niż normalnie; atoli ten „przyzwoity” wynik też jest mylący, gdyż im bardziej zaawansowane było lato tym dni opadowych było mniej, przy rosnącej ciepłocie (czerwiec 15 dni, lipiec 11, sierpień tylko 7). Poza tym, większość opadów było nieobfitych (tylko 9 dni z opadem ≥ 5,0 mm). Najwyższy opad dobowy wyniósł 93,8 mm (19-20 sierpnia); jest to historyczny rekord opadu dobowego w Warszawie (poprzedni to 86,6 mm z 18 lipca 1851). Odnotowałem 13 dni z burzą (grzmotami), a więc było ich niewiele (przeciętnie bywa 18), mimo ustawicznych medialnych ostrzeżeń o burzach; gdyby te się zawsze sprawdzały, to dni z burzą byłoby chyba co najmniej trzy razy więcej. W tychże zapowiedziach burze miały być nieodmiennie bardzo gwałtowne i powodować ogromne zniszczenia. Faktycznie, podczas burz 11 lipca i 19 sierpnia wiele drzew w warszawskich parkach zostało obalonych (w pierwszym przypadku w Łazienkowskim, w drugim – w wilanowskim), co popularne media zinterpretowały jako potwierdzenie niezwykłej potęgi burz. Pomijano jednak fakt, że wiele z tych drzew (uznanych za „zabytkowe”, więc nie podlegających wycince) było spróchniałych w środku i tylko „czekały” na silniejszy powiew wiatru, by się przewrócić.  

Średnia wilgotność względna powietrza wynosi 63,4% i jest znacznie niższa od przeciętnej (69,2%), kontynuując wieloletnią tendencję spadku tego parametru. Dni z niską (uśrednioną) wilgotnością (< 60%) było tego lata 36, dużo więcej niż przeciętnie (21).

Średnie zachmurzenie nieba – 55% w Warszawie, prawie równe normalnemu (56%); najbardziej zachmurzony był czerwiec (59%), mniej lipiec (55%), najmniej sierpień (50%). Ogólne usłonecznienie w całym sezonie (wg mojego obliczenia) wynosi 747,7 godzin, czyli 102% średniego wieloletniego i 55% możliwego.

Średnia prędkość wiatru lata 2024 roku jest niska (10,1 km/h, wieloletnia to 11,9 km/h). Najbardziej wietrzny dzień to 29 lipca (średnia prędkość wiatru 23,4 km/h); najsilniejszy poryw wystąpił podczas burzy 28 lipca (77,8 km/h na Okęciu; były doniesienia o porywach do 82,9 km/h 19 sierpnia w innych punktach miasta). Popularne media donosiły że porywy wiatru były niezwykle silne, jednak w przeszłości wielokrotnie zdarzały się silniejsze (nawet ponad 100 km/h).

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary) latem 2024 wynosi 69 cm i jest skrajnie niski (średni wieloletni wg mojego obliczenia to 188 cm). Najwyższy stan wody odnotowałem 9 czerwca (172 cm), najniższy 5 sierpnia (38 cm).

Na zakończenie tego raportu przyznaję, że pomyliłem się w zapowiedzi aury letniej jaką przedstawiłem w raporcie wiosennym trzy miesiące temu. Napisałem wtedy: „… temperatura przynajmniej jednego letniego miesiąca będzie się mieścić w wieloletniej normie, a może nawet będzie poniżej tejże. Trudno uwierzyć, by do pięciu kolejnych miesięcy z kategorii „bardzo/skrajnie ciepłe” doszły kolejne trzy.” A jednak tak się stało – nie doceniłem potęgi ocieplenia klimatycznego, jakie przeżywamy. Napisałem też: „Spodziewam się też, że co najmniej jeden miesiąc lata będzie mieć bardzo wysoką sumę opadu.” Rzeczywiście, sierpień miał nieco ponad 100 mm. Jednak prawie wszystko z tego przypada na… jedną dobę (19-20/08). Tak wielka koncentracja opadu w bardzo krótkim czasie nie jest zjawiskiem korzystnym, jest jednak zgodna z ewolucją naszego klimatu w dobie jego ocieplania.

VarsoviaKlimat.pl

*****

Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych.

[20] Wiosna 2024: rekordowo ciepła!

Staram się unikać barwnych określeń typu „szaleństwa pogodowe”, „aura na sterydach”, „piekło”, „klimatyczny armagedon” itp. A jednak tegoroczna wiosna skłania do użycia mocnych kwantyfikatorów. Oto trzy miesiące wiosny meteorologicznej: marzec, kwiecień i maj 2024 roku. Ten pierwszy – rekordowo ciepły w rankingu ciepłoty, drugi – miejsce siódme w tymże rankingu, trzeci – miejsce trzecie. Lista sięga wstecz do XVIII stulecia. Skutkiem jest najcieplejsza wiosna w dziejach warszawskich obserwacji instrumentalnych. Poprzednia rekordzistka (z roku 1920) została pokonana zdecydowanie, by nie rzec zdeklasowana przez wiosnę tegoroczną, która jest cieplejsza o niemal jeden stopień (+0,96°C). To poważna różnica.

Średnia temperatura trzech miesięcy (według mojego obliczenia) wynosi 11,93°C na stacji Warszawa-Okęcie. To wartość wyższa aż o 3 stopnie nawet od średniej najnowszego, historycznie najcieplejszego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020. A gdy ją porównać do trzydziestolecia 1961-1990 (które do niedawna było traktowane przez Światową Organizację Meteorologiczną jako podstawowy punkt odniesienia), to różnica wynosi 4,04 stopni! Najwyższą temperaturę wiosny odnotowano 24 maja (29,2°C). Najniższa przypadła 8 marca (-4,1°C).

Poniższy wykres (1) ukazuje wzrostowy trend temperatury sezonu wiosennego od 1841 roku. Najzimniejsza wiosna meteorologiczna w tym czasie przypada na rok 1853 (4,27°C), najcieplejsza – 2024 (11,93°C). Stały wieloletni trend wzrostowy – który trwa do chwili obecnej – ma swój początek w dekadzie lat 1960-tych; od tej pory średnia temperatura wiosny (w przedziałach 11-letnich) wzrosła z ok. 6,7°C do ok. 9,5°C.

Wykres 1.

Dane bazowe: OA-SMW-TNW-PIM-PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Seria homogeniczna. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Liczba dni ciepłych (Tmax ≥ 20,0°C) wynosi 36, czyli o 16 więcej niż średnia dla okresu referencyjnego 1991-2020; jeszcze więcej takich dni mają tylko maje 2018 (43) i 1872 (37). Dni z Tmin < 0,0°C (mrozem/przymrozkiem) było 12 (normalnie powinny być 22).

Poniższy wykres (2) ukazuje średnie liczby dni wiosną z Tmax ≥ 20,0°C.

Wykres 2.

Dane bazowe: OA-SMW-TNW-PIM-PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Seria homogeniczna. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Suma opadu atmosferycznego wiosną 2024 jest niska i wynosi 91,1 mm wody, czyli 76% normy 30-letniej. To istotne, że suma opadu poprzedzającej zimy jest dużo większa (177,1 mm), co jest zgodne z wieloletnim trendem w kierunku wyrównania sum opadowych sezonów zimowego i wiosennego (wzrost opadów w tym pierwszym, stabilizacja, a ostatnio pewien spadek w drugim). W całym okresie obserwacji zima nigdy nie miała w zakresie sumy opadu tak wielkiej przewagi nad następującą po niej wiosną. W czteroleciu 2021-2024 średnia suma opadu zimowego wyprzedziła wiosenną (zob. poniższy wykres 3).

Dni z mierzalnym opadem było 28, o 9 mniej niż normalnie. Najwyższy opad dobowy wyniósł 8,6 mm i wystąpił 16 marca, czyli w najchłodniejszym miesiącu jest wiosny, co jest bardzo nietypowe. Odnotowałem 4 dni z burzą (grzmotami), jedną w marcu i trzy w maju, a normalnie bywa 7 dni. Jak zwykle, wiosną media często zapowiadały burze i nawałnice; większość tych zapowiedzi nie sprawdzała się w stolicy.

Śnieg, a mówiąc ściślej – śnieg z deszczem, padał w jednym dniu (18 marca), nie tworząc mierzalnej pokrywy na ziemi.

Wykres 3.

Dane bazowe: OA-SMW-TNW-PIM-PIHM-IMGW-IMGW/PIB. Seria homogeniczna. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Średnia wilgotność względna powietrza wynosi 64,4% i jest istotnie niższa od przeciętnej (69,3%), kontynuując wieloletnią tendencję spadku tego parametru. Dni z niską wilgotnością (< 60%) jest 38, dużo więcej niż przeciętnie (26).

Średnie zachmurzenie nieba – 64% w Warszawie, większe od przeciętnego (60%), o czym przesądziły marzec i kwiecień, maj był znacznie pogodniejszy. Ogólne usłonecznienie w całym sezonie (wg mojego obliczenia) wynosi 571,0 godzin, czyli 103% średniego wieloletniego i 48% możliwego.

Wiosna 2024 ma wyjątkowo niską średnią prędkość wiatru (11,8 km/h), znacznie niższą od wieloletniej (13,9 km/h). Żadna wiosna w zbadanym przeze mnie okresie (1947-2023) nie ma tak niskiej wartości. Silniejszym wiatrem (średnia prędkość dobowa ≥ 20,0 km/h) odznaczyły się dni 10-11 marca, 21 kwietnia oraz 16-17 maja. Jak co roku, media często zapowiadały katastrofalne wichry i huraganowe wiatry, i na tych zapowiedziach się kończyło (w Warszawie).

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary) wiosną 2024 wynosi 147 cm i jest bardzo niski (średni wieloletni wg mojego obliczenia to 249 cm). Najwyższy stan wody odnotowałem 1 marca (216 cm), najniższy 22-24 maja (65 cm). Im bardziej zbliżało się lato, tym bardziej spadał poziom rzeki.

Po rekordowo ciepłej wiośnie, pojawiają się teraz medialne zapowiedzi ekstremalnie (a nawet rekordowo) gorącego lata w obecnym 2024 roku. Na to mają wskazywać modne „modele” komputerowe. Moim zdaniem ono takie nie będzie, a temperatura przynajmniej jednego letniego miesiąca będzie się mieścić w wieloletniej normie, a może nawet będzie poniżej tejże. Trudno uwierzyć, by do pięciu kolejnych miesięcy z kategorii „bardzo/skrajnie ciepłe” doszły kolejne trzy. Spodziewam się też, że co najmniej jeden miesiąc lata będzie mieć bardzo wysoką sumę opadu. (Oczywiście mogę się mylić w moich przewidywaniach).

VarsoviaKlimat.pl

*****

Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych.

[13] Lato 2022: piąta pozycja w rankingu najgorętszych

Lato 2022 to godny kontynuator trwającego ocieplenia klimatu Warszawy. W moim rankingu najcieplejszych sezonów letnich zajmuje piątą pozycję. Wyżej znajdują się tylko sezony 2019, 1826, 2018 i 1811.

Średnia temperatura trzech miesięcy (według obliczenia własnego) wynosi 20,57°C na stacji Warszawa-Okęcie. To wartość wyższa o 1,67 stopnia od średniej najnowszego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020; przewyższa nawet (o 1,27 st.) średnią XXI wieku (2001-2021). Największy udział w tym „cieplnym sukcesie” ma sierpień, okazale wypada także czerwiec; średnią całego sezonu zaniżył lipiec (który jest minimalnie poniżej normy 30-letniej), zapobiegając tym samym zajęciu przez lato 2022 pierwszego miejsca na liście najgorętszych (odchylenia czerwca/lipca/sierpnia od normy 1991-2020 wynoszą odpowiednio +2,1/-0,1/+3,0 st.).

Najniższą temperaturę lata odnotowano 3 czerwca (7,2°C), a najwyższą 1 lipca (35,6°C).

Poniższy wykres ukazuje wzrostowy trend średniej temperatury sezonu letniego od połowy XX wieku; od ok. 16,9°C do ok. 19,3°C. Najchłodniejsze sezony letnie przypadają na lata 1962 i 1978 (16,00°C), najcieplejszy w roku 2019 (21,07°C).

Dane (przetworzone): PIHM / IMGW-PIB. VarsoviaKlimat.pl.

Liczba dni z Tmax≥20,0°C wynosi tego lata 85, czyli o 9 więcej niż wynosi średnia dla okresu 1991-2020. Dni z Tmax≥25,0°C jest 51 (+11 wobec normalnej liczby), a dni upalnych (Tmax≥30,0°C) jest 18 (+9). W aspekcie historycznym, 18 dni upalnych w sezonie to nadzwyczajnie dużo. Wystarczy wiedzieć, że w okresie 1874-1991 w Warszawie tyle dni upalnych (ani więcej, rzecz jasna) nie było latem ani razu.

Suma opadu atmosferycznego lata 2022 roku wynosi 159,0 mm wody, to skromna ilość, wynosząca tylko 77% normy (1991-2020); przy wysokich temperaturach (i co za tym idzie, silnemu parowaniu) sezon ma charakter posuszny na Mazowszu. Dni z mierzalnym opadem było 27, o 9 mniej niż normalnie. Najwyższy opad dobowy: 21,4 mm (30 lipca). Dni z burzą (grzmotami) było 15, o 3 mniej niż przeciętnie.

Średnia wilgotność względna powietrza wyniosła latem 66,2%, jest o 3 punkty procentowe mniejsza od przeciętnej.

Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 54,0% w Warszawie, jest nieco mniejsze od przeciętnego (55,6%). Ogólne usłonecznienie w całym sezonie (wg obliczenia własnego) wynosi 785,7 godzin, czyli 107% średniego wieloletniego.

Średnia prędkość wiatru latem (11,5 km/h) nieznacznie różni się od normalnej (11,9 km/h). Silniejszymi wiatrami odznaczyły się dni 12-13 lipca, uderzenie wiatru typu szkwałowego wystąpiło 16 lipca.

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary godz. 6:00) latem wyniósł 47 cm, dominowały więc stany niskie, w rzeczy samej skrajnie niskie. W opracowanym przeze mnie okresie 1991-2021 nie było sezonu letniego z tak niskim stanem wody. Najwyższy stan Wisły był 16 czerwca (84 cm), najniższy 26 sierpnia – 27 cm (zabrakło tylko 2 cm do pobicia ogłoszonego przez IMGW rekordowego niskostanu z roku 2015).

Jak informowałem w poprzednim raporcie sezonowym, wiosna stworzyła warunki sprzyjające poważnej suszy w razie wystąpienia latem niedostatku opadów, przy temperaturach wyższych od normalnych. I tak się właśnie stało. Skutkiem tego jest silny spadek poziomu wód powierzchniowych oraz (zapewne) podziemnych, i liczne pożary lasów na Mazowszu (w sierpniu było ich 6-krotnie więcej, niż rok wcześniej).

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).

[6] Jesień 2020: bardzo ciepła, z wysoką sumą opadu

Tegoroczna jesień (meteorologiczna, IX-XI) była znacznie cieplejsza niż normalnie; lokuje się w historycznej czołówce najcieplejszych.

Średnia temperatura trzech miesięcy (według obliczenia) wyniosła 10,87°C w Warszawie (Okęcie). To wartość o 1,84 stopnia wyższa od średniej dla właśnie skompletowanego, najnowszego 30-letniego okresu referencyjnego 1991-2020. Wszystkie trzy miesiące – wrzesień, październik i listopad – były cieplejsze niż normalnie (odpowiednio +1,5, +2,2 i +1,9 stopni przewagi nad średnimi wieloletnimi). W mojej klasyfikacji oznacza to odpowiednio kategorie „lekko ciepły”, „ciepły” i znowu „lekko ciepły”. Najwyższą temperaturę jesieni odnotowano 16 września (28,7°C, przeciętna 26,1°C), a najniższą 26 listopada (-4,9°C, norma -7,6°C).

Poniższy wykres ukazuje wzrostowy trend temperatury sezonu jesiennego od połowy XX wieku. Zwraca uwagę, że od roku 1998 żadna jesień nie miała wartości poniżej 8 stopni, podczas gdy w czasach wcześniejszych takich jesieni było sporo. Jak się wydaje, jest to jeden z wielu symptomów trwałości ocieplenia sezonu jesiennego które jest długotrwałą tendencją, a nie chwilowym odchyleniem wynikłym z jakichś „ciepłych wyskoków”. Innymi słowy, czynnikiem jeszcze istotniejszym od pojawiania się bardzo ciepłych jesieni, jest stopniowy zanik tych zdecydowanie chłodnych.

Dane: przetworzone dane IMGW-PIB. VarsoviaKlimat.pl.

Liczba dni ciepłych (Tmax≥20,0°C) wyniosła tej jesieni 20 (norma 12). Dni z Tmax≥15,0°C było 44 (34). Dni z Tmin<0,0°C (przymrozkiem) było 5 (średnia ich liczba to 17).

Suma jesiennego opadu atmosferycznego 2020 roku wyniosła 151,9 mm wody. To 32,3 mm ponad normę 30-letnią. Za mało jednak, by powstrzymać zauważalny w ostatnich 30 latach trend spadkowy opadu jesiennego. Dni z mierzalnym opadem było 32, o 7 mniej niż normalnie, co stanowi kontynuację ogólnej tendencji spadku liczby dni opadowych w Warszawie. Najwyższy opad dobowy wyniósł 30,7 mm (13 października; średni wieloletni to 19,2 mm).

Liczba dni z burzą (grzmotami) wyniosła 3 (w mojej okolicy); to nic nadzwyczajnego, gdyż tyle właśnie pojawia się jesienią normalnie. Nietypowe jest to, że dwa dni burzowe były w październiku, bo rzadko się zdarza, by w tym miesiącu był więcej niż jeden (poprzednio w roku 2006, a najczęściej burz w październiku nie ma).

Średnia wilgotność względna powietrza wyniosła jesienią 84,0%, czyli była ogólnie w normie.

Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 69% w Warszawie, cokolwiek większe od przeciętnego (66%). Wrzesień był znacznie pogodniejszy niż normalnie, październik i listopad – bardziej pochmurne niż przeciętnie. Usłonecznienie w całym sezonie (wg obliczenia) wyniosło 296,9 godzin, a więc jest prawie równe normalnemu z 30-lecia 1981-2010.

Jesień była w ogólności nadzwyczajnie spokojna w atmosferze; średnia prędkość wiatru (10,2 km/h) to wartość rekordowo niska dla tego parametru na stacji Okęcie. Charakterystyczny był zupełny brak tradycyjnych wichur jesiennych, związanych z szybkim przesuwaniem się nad Mazowszem głębokich atlantyckich układów niżowych.

Średni stan wody wiślanej (punkt pomiarowy Bulwary) jesienią 2020 roku wyniósł 123 cm; to więcej niż w dwóch latach poprzednich, ale jednak wyraźnie poniżej normy 30-letniej (154 cm). Jak widać, stosunkowo wysokie opady września i października nie wystarczyły do przywrócenia rzece jej tradycyjnego poziomu wody. Na razie nie widać tendencji w kierunku „odrobienia strat” poziomu Wisły w Warszawie, jakie powstały w ostatnich, bardzo ciepłych latach. Najwyższy stan wody był 19 października (353 cm), najniższy 26 września (tylko 38 cm).

Ocieplenie klimatu Warszawy trwa. W najbliższych miesiącach okaże się, czy pomimo tego nadchodząca zima przyniesie nam istotny mróz i śnieg (w przeciwieństwie do poprzedniej, rekordowo ciepłej i bezśnieżnej).

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych).