Skrajne zjawiska pogodowe w latach 2022-2024
Skrajne zjawiska pogodowe w latach 2022-2024
Ekstremalne zjawiska pogodowe w roku 2022
Niskostany Wisły od czerwca do listopada; najniższa woda lipiec-wrzesień (średnie stany odpowiednio 42, 39, 43 cm).
– 17 stycznia: niż skandynawsko-fiński „Hannelore”; grzmoty, maksymalny poryw wiatru 83,2 km/h, średnia prędkość 29,3 km/h.
– 30 stycznia: niż Bałtycko-rosyjski „Nadia”, śrdpw 34,3 km/h, maksymalny poryw wiatru 85,7 km/h.
– 17 lutego Warszawę atakowały fronty niżu skandynawskiego „Ylenia/Dudley”, powodując szkody m. in. w Lesie Kabackim, po nich w dniach 18-19 uderzył niż „Zeynep -Eunice”. Maksymalny poryw wiatru podczas tego ostatniego osiągnął 109,1 km/h (średnia prędkość dobowa we wspomnianych dniach od 33 do 36 km/h).
– 1-2 kwietnia nasunął się niż genueński „Katharina” – w ciągu jednej doby spadło 15 cm śniegu, historycznie jeden z najwyższych opadów dobowych w kwietniu (rekord to 17 cm z 19 kwietnia 1849). Mimo postępów ocieplenia klimatu, obfite śnieżyce są ciągle możliwe.
Ekstremalne zjawiska pogodowe w roku 2023
– 1 stycznia na oficjalnej stacji meteorologicznej na Okęciu odnotowano w noc sylwestrową minimalną temperaturę 13,4°C, a w dzień noworoczny – maksymalną 18,9°C. Obie te wartości mają charakter iście rewolucyjny. Ta pierwsza wartość oznacza pobicie uprzedniego rekordu dobowego o pięć stopni, a ta druga przewyższyła poprzedni rekord dobowy o prawie 9 stopni, a dla całego miesiąca stycznia o pięć stopni! Zbliżone temperatury maksymalne w sezonie zimowym notowane były dawniej dopiero w końcówce lutego (gdy promieniowanie słoneczne jest już znacznie silniejsze). Można ogłosić, że od tej pory temperatury zbliżone do +20 stopni są możliwe w Warszawie przez cały rok.
– Październik: skrajnie niski średni stan wody (67 cm); atoli już wkrótce woda wiślana miała opadać znacznie niżej.
Ekstremalne zjawiska pogodowe w roku 2024
– 28 czerwca między godziną 8-mą a 9-tą wieczorem (po upalnym, parnym dniu) nad Warszawą przeszła silna burza, która spowodowała szkody w wielu miejscach niektóre ulice zostały zalane, wiele drzew połamanych. Od godz. 20.30 na pewien czas przestały kursować pociągi między Warszawą Wschodnią a Zachodnią. Największa ulewa jednak ominęła stację Okęcie.
– 11 lipca w godzinach 18-19 oraz ponownie w nocy 12/13 (około godz. 1-2) nad stolicą srożyły się burze, których główne uderzenie znów ominęło Okęcie; ucierpiały jednak inne rejony, osobliwie podwarszawskie Piaseczno, Pruszków, Wołomin (zalania i powalone drzewa, zerwane linie energetyczne). W Warszawie wiatr powalił stare drzewa m.in. koło antykwariatu przy ul. Dąbrowskiego na Mokotowie, na Solcu i przy Kruczkowskiego na Powiślu. Woda zalała część parkingu podziemnego w centrum handlowym w Jankach.
– Skutki burzy z nocy 12/13 lipca: straż pożarna przez cały dzień 13-ego usuwała skutki nocnej burzy nad Warszawą i okolicznymi miejscowościami. Z powodu awarii prądu nie działały centra handlowe M1 w Markach, IKEA Targówek i Decathlon, a także tamtejszy bar McDonald’s.
Po nocnej burzy straż pożarna miała ponad 400 interwencji na Mazowszu, w tym 330 związanych z połamanymi drzewami, strażacy 66 razy odpompowywali wodę, mieli cztery interwencje związane z zerwanymi przez wiatr dachami.
Na ulicy Popiełuszki (d. Stołecznej) w Warszawie około godziny 2 w nocy drzewo przewróciło się na jadący samochód, którym podróżowały cztery osoby. „Na szczęście nikomu nic się nie stało. Można mówić o cudzie, bo samochód jest bardzo zniszczony”, informował st. asp. Bogdan Smoter z zespołu prasowego Komendy Miejskiej PSP m.st. Warszawy.
Burza powaliła wielkie drzewa m.in. na Czerskiej, Gagarina (Mokotów), Jórskiego (Targówek).
Park Łazienkowski był zamknięty od czwartku do piątku w południe (11-12 lipca). Muzeum zaapelowało do zwiedzających, by po otwarciu poruszali się wyłącznie w obrębie wyznaczonych ciągów komunikacyjnych i nie wchodzili na miejsca wygrodzone taśmami. W sobotę 13 lipca – w związku z kolejną nocną intensywną burzą – ogrody ponownie zamknięto. Według dyrekcji Muzeum Łazienki Królewskie, uszkodzonych zostało około 100 drzew (z ok. 8000 ogółem rosnących w parku). Wszystkie niedzielne wydarzenia (14 lipca) – Koncerty Chopinowskie, Festiwal Strefa Ciszy, warsztaty, spacery i oprowadzania – zostały odwołane. Jak informowano, „najstarsi stażem pracownicy Muzeum nie pamiętają takiej skali zniszczeń w ogrodach, jak po piątkowej burzy.”
– 28 lipca (około godziny 14) na stolicę uderzył silny szkwał (max poryw wiatru 85,3 km/h, najsilniejszy w całym roku) który spowodował szkody; ze względów bezpieczeństwa (ponownie) zamknięto dla zwiedzających Łazienki Królewskie. Nawałnice dotknęły znaczną część kraju (2 ofiary śmiertelne), najmocniej województwa mazowieckie i warmińsko-mazurskie.
– 19 sierpnia: burza z piorunami srożyła się nad Warszawą w godzinach 13-14, ale to nie był koniec deszczu, który ponownie padał intensywnie od godziny 21-ej do 2giej w nocy (19/20). Burza do Warszawy przyszła z zachodu, wcześniej atakowała Grodzisk Mazowiecki, gdzie zostały uszkodzone dachy magazynów marek H&M i Panattoni. W Warszawie doszło do wielu podtopień piwnic i lokali usługowych, łamały się gałęzie i drzewa.
Jednak to wspomniana druga, wielogodzinna fala ulewy przesądziła o tym, że całodobowa suma opadu zarejestrowana na stacji Okęcie osiągnęła 93,8 mm, co stanowi historyczny rekord dla oficjalnej stacji warszawskiej (poprzedni warszawski to 86,6 mm z 18 lipca 1851, dla posterunku Okęcie to 75,6 mm z 31 lipca 2011). Jeszcze bardziej imponujący wynik przypadł na stację IMGW Bielany, gdzie zmierzono aż 119 mm. A więc to nic dziwnego, że 20 sierpnia media pełne były doniesień o zalaniach i podtopieniach. Rano tegoż dnia nieprzejezdna była m. in. trasa ekspresowa S8 na wysokości Marymontu, tunele na trasie S2, trasa S79 przy Lotnisku Chopina, al. Sikorskiego przy Dolinie Służewieckiej, tunele na Lazurowej i w al. 4 Czerwca 1989 r. we Włochach, ul. Spisaka na Ursusie. W kinie galerii handlowej Sadyba Best Mall został uszkodzony dach i zalany garaż.
Komentatorzy podkreślali, że gwałtowne zjawiska pogodowe to efekt zmiany klimatu. „Gdyby nie zmiana klimatu, zwrotnikowe powietrze nie miałoby aż tak swobodnego dojścia do Polski i nie napływało tu tak często”, stwierdził Grzegorz Walijewski z IMGW.
Źródła: Open-Meteo, Raportwarszawski.pl, Wyborcza.pl, inne media, obserwacje własne.







