Po dniach mroźnych i śnieżnych rozpoczęła się odwilż w Warszawie, a prognozy nie dają nadziei na powrót zimy podczas świąt tegorocznych. Wielu wielbicieli „białych świąt” zapewne zmartwi, że zwyżka temperatury właśnie w dniach BN, stała się w ostatnim okresie historycznym czymś normalnym. Wyraźnie na to wskazuje poniższy wykres średnich dobowych temperatur maksymalnych, średnich i minimalnych w grudniu w XXI stuleciu. 21 lat to wystarczająco wiele, aby na tej podstawie wyciągnąć wniosek, że ocieplenie bożonarodzeniowe to zjawisko o cechach wieloletniej trwałości.
Dane: IMGW-PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.
Jak widać, średnia temperatura dobowa z powrotem (po uprzednim spadku) podnosi się podczas świąt ponad zero, dając poważną szansę na Święta szare zamiast białych. Czy ten brak świątecznego śniegu jest jednak zjawiskiem nowym, trwającym dopiero od kilku, czy choćby kilkunastu lat?
Otóż okazuje się, że nie. Fatalnie pod tym względem wygląda dekada 2011-2020. Licząc trzy dni (24-26 grudnia), całkowity brak mierzalnej (min. 1 cm) pokrywy śnieżnej na ziemi notowano w Warszawie aż w 8 latach! W dekadzie poprzedniej 2001-2010, bezśnieżnych Świąt BN jest 5. Dekada 1991-2000 ma ich też 5, ale 1981-1990 – 7, a dekada 1971-1980 – znowu 8. Trzeba też wiedzieć, że wiele z tych „śnieżnych” miało śnieg na ziemi w dwóch dniach zamiast trzech, a niekiedy tylko w jednym. Nawet w dawniejszych okresach historycznych „białe Święta” nie były gwarantowane w Warszawie.
Komentatorzy którzy dostrzegli omówioną prawidłowość, niekiedy zwracają uwagę, że odwilż bożonarodzeniowa jest niejako odpowiednikiem tradycyjnego ochłodzenia majowego, znanego jako „zimni ogrodnicy”, przypadający na dni imienin Pankracego, Serwacego i Bonifacego (12-14 maja), do których dochodzi słynna „zimna Zośka” (15 maja). Czy wykres temperatur dobowych dla maja z obecnego stulecia potwierdza tę prawidłowość? Okazuje się, że tak.
Dane: IMGW-PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl
Warto zauważyć, że apogeum ochłodzenia przypada na dzień po „Zośce” czyli 16 maja. Przy czym ciekawe jest też to, że o ile w przypadku grudnia wzrost średnich wartości temperatur maksymalnych i minimalnych jest niemal identyczny, o tyle w maju sytuacja jest inna. Mówi się bardzo dużo o zagrożeniu przymrozkami w dniach „zimnych ogrodników”, jednak statystyka wykazuje, że spadek majowej temperatury maksymalnej jest znacznie większy (około -4 stopnie) niż minimalnej (ok. -2 st.). Temat przymrozków majowych będzie omówiony w innym artykule.
Przy tym wszystkim należy pamiętać, że wnioski z niniejszego artykułu dotyczą temperatur średnich. Ich spadek nie oznacza, że nie są możliwe mroźne/śnieżne Święta BN ani bardzo ciepli „ogrodnicy”; znaczy to tyle, że ich prawdopodobieństwo jest mniejsze, niż wersji przeciwnych.
VarsoviaKlimat.pl