W niedzielę 1 stycznia 2023 roku, wczesnym popołudniem termometr na lotnisku Okęcie wskazał 18,9°C. Jest to najwyższa wartość spośród głównych stacji polskich wymienionych na portalu Ogimet. Jak zwykle gdy Warszawa bywa danego dnia najcieplejszą na takiej liście, od razu odezwały się głosy, że ten rekord jest „sztuczny”, gdyż stacja Okęcie jest ogrzewana przez tzw. miejską wyspę ciepła, a w szczególności przez pobliską, ruchliwą autostradę (tak stwierdził np. synoptyk ICM). Ten argument jest jednak wątpliwy, choćby dlatego, że inne warszawskie stacje wskazały zbliżone wartości, lokujące je w krajowej czołówce (Reguły 19,1°C, Legionowo 18,8°C, SGGW-Ursynów 18,7°C, Bielany 18,2°C); także znana z chłodu mazowiecka stacja w Kozienicach znalazła się wśród najcieplejszych w kraju (18,0°C). Nie ulega wątpliwości, że skrajnie silny strumień ciepła skierował się właśnie na Mazowsze.

Tak czy inaczej, 18,9°C jest wartością szokującą nie tylko dla stycznia, ale także dla całego sezonu zimowego. Pamiętajmy, że instrumentalne notowania temperatury prowadzone są w stolicy od XVIII wieku. Jest to nowy historyczny rekord ciepła (oficjalnej stacji warszawskiej) dla miesiąca stycznia, który pokonał, czy może raczej zmiażdżył swojego poprzednika aż o ponad 5 stopni (13,8°C z 12/01/1993)! Pobity został także rekord dla całej zimy meteorologicznej (XII-II) który wynosił 18,3°C (25/02/2021). Oznacza to wywrócenie do góry nogami dotychczasowych klasyfikacji ekstremalnego ciepła w najchłodniejszej porze roku. Do tej pory temperatury rzędu 13-14-15 stopni były szczytem możliwości w środku zimy; od tej pory ich ranga radykalnie zmalała. Można by rzec, że warszawska klasyfikacja cieplnych ekstremów przeniosła się w nową, cieplejszą od dotychczasowej strefę klimatyczną.

Poniższy wykres ukazuje najwyższe temperatury notowane w styczniu od 1779 roku na oficjalnych stacjach warszawskich.

Dane z posterunków/stacji warszawskich. 1779-1828 seria homogeniczna, 1829-2023 pierwotna. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Warto zauważyć, że powyższy wykres obala jeden z najpopularniejszych polskich mitów pogodowych, jakoby „kiedyś” były u nas tylko „prawdziwe zimy” z nieprzerwanie trzaskającym mrozem od listopada do kwietnia. Otóż nie ma takiego „kiedyś”, przynajmniej od ostatnich dekad XVIII stulecia: tylko dwa stycznie (w latach 1799 i 1848) nie miały ani jednego dnia z plusową temperaturą. Odwilże – krótsze lub dłuższe – są w naszym klimacie zjawiskiem normalnym w środku zimy, tak jest od bardzo wielu pokoleń. Ale w przedstawionym okresie nigdy nie zdarzyło się w styczniu ciepło choćby zbliżone do tego, co nastąpiło 1 stycznia 2023 roku. To potężny przełom w kontekście omawianego parametru.

Widzimy też, że wzrostowa tendencja najwyższych temperatur styczniowych której doświadczamy, trwa od dawna, a mianowicie od połowy XIX wieku. Co się pokrywa z ustalonym przez badaczy zakończeniem tzw. Małej Epoki Lodowej. Początek nasilenia tej tendencji to przełom lat 1980/1990-tych.

VarsoviaKlimat.pl

(Visited 59 times, 1 visits today)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here