Na krótko przed świętami Bożego Narodzenia wydawało się, że tegoroczny grudzień po wieloletniej przerwie wykaże przewagę tzw. „prawdziwej zimy”, czyli dominacji śniegu i mrozu. A jednak nie. Epizod zimowy (w dniach 12-19) tak rozeźlił Ocieplenie Klimatyczne, że na jego rewanż – w postaci potężnej odwilży – nie trzeba było długo czekać, jeszcze przed świętami śnieg znikł, i żeby nie było wątpliwości kto tu rządzi, przed Nowym Rokiem nastąpiło wielkie ciepło. W rezultacie, w aspekcie termicznym, w mojej klasyfikacji (z okresem referencyjnym 1961-1990 jako punktem odniesienia) grudzień zapisał się nawet jako… lekko ciepły.
Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1016,3 hPa, jest więc nieco wyższy od przeciętnego (1016,1 hPa), mimo to jest najwyższy w grudniu od 2018 roku. Ciśnienie atmosferyczne sięgnęło najwyżej w dniu 19-ego (1039,5 hPa, o 2,5 hPa powyżej normalnego dla tego parametru), najniżej spadło 12 (1001,2 hPa, aż o 7 hPa większe od normalnego minimum). W grudniu nie nawiedzały stolicy szczególnie głębokie niże, mimo to suma opadu atmosferycznego nie była niska.
Średnia temperatura grudnia to 0,4°C, czyli o 0,6 stopnia powyżej wieloletniej (1991-2020). Średnia Tmax wyniosła 2,2°C, Tmin -1,5°C. Najcieplejszy dzień: 31, jego średni ciepłostan aż 7,2°C; najchłodniejszy zaś 14 (-9,4°C). Maximum absolutne 14,1°C (dnia 31, to rekordowo wysoka Tmax dla tego dnia), minimum -14,3°C (14).
Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100% za maximum, czyli zupełne nasycenie powietrza parą wodną – wynosi 88,1%, jest więc nieco niższa od normalnej (1991-2020). Co ciekawe, była mniejsza od listopadowej. Tradycyjnie to grudzień miał (średnio) większą od listopada wilgotność względną, jednak zarysowuje się ostatnio tendencja zamiany miejscami tych miesięcy (w dekadzie 2011-2020 grudzień ma nieco niższą wilgotność od listopada). Najwilgotniejszy dzień: 25 (średnia wilgotność 97,7%), najsuchszy: 29 (69,1%). Niskim zachmurzeniem z zamgleniem (raczej porannym) wyróżniły się dni 1-2, 4, 6, 10, 23-24, jednak gęstsze mgły pokryły miasto tylko 22 i 25.
Dni parne (średnia temperatura punktu rosy ≥16,0°C) nie występują u nas w grudniu.
Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 0, pogodnych 2, umiarkowanie chmurnych 5, chmurnych 13, całkowicie zachmurzonych 11. Średnie zachmurzenie nieboskłonu wynosi 89%, to znacznie powyżej normalnego (78%). Usłonecznienie w grudniu (16,1 h wg własnego obliczenia) jest małe, gdyż wynosi tylko 8% możliwego (normalne 13%); jest najmniejsze od 2005 roku. Najbardziej ponura była pierwsza dekada miesiąca, stanowiąca przedłużenie szarugi panującej w drugiej połowie listopada. Trzeba jednak zaznaczyć, że grudniowa ciemność była przerywana w dniach 14, 19 i 30, gdy błękitne niebo i jasne (choć niskie) Słońce pocieszało spragnionych jego widoku warszawiaków (takich jak ja).
Suma opadu atmosferycznego wynosi 47,9 mm – to dużo, bo 131% średniego 30-letniego. Wody spadło więcej niż w maju, czerwcu i sierpniu, co nie jest normalne dla naszego klimatu. Z wymienionej sumy 13,5 mm miało postać śniegu. Największy opad dobowy: 9,0 mm (11). Dni z opadem było 20 (przeciętnie 15). Dni z burzą (grzmotami) nie było; ostatnio zdarzyła się w grudniu w roku 2013.
Suma opadu śnieżnego wynosi 18 cm, to najwięcej w grudniu od 2012 roku; ale to świadczy nie o tym, że śniegu spadło wyjątkowo dużo, tylko o tym, że w poprzednich latach było go bardzo mało. W roku 2010 spadły 34 cm, a w okresie 1961-1990 średnia wartość wynosi 16 cm. Bardziej okazale wygląda suma mierzalnej pokrywy śniegu, która wynosi 138 cm (najwięcej od roku 2012), śnieg leżał na ziemi przez 13 dni. Najwięcej go było (najwyższa pokrywa) w dniu 17-ego – 16 cm, to sporo, skoro mediana wieloletnia tego parametru (1991-2020) wynosi tylko 4 cm. Jak wspomniałem, można powiedzieć, że w dniach 12-19 mieliśmy do czynienia z epizodem tzw. „prawdziwej zimy”, wypatrywanej przez wielu, z wyraźnym mrozem i dość pokaźnym śniegiem. Ale tylko przez te 8 dni, gdyż jak wspomniałem, jeszcze przed świętami BN biały krajobraz stał się tylko wspomnieniem.
Grudzień nie był wietrzny (mimo, że niektóre popularne media uparcie zapowiadały wichury). Średnia prędkość wiatru (12,0 km/h) jest o 2,3 km/h mniejsza od normalnej. Najbardziej wietrzny był dzień 4-ego (średnia prędkość 25,2 km/h). Nie było gwałtownych wichrów.
W 1-ej dekadzie miesiąca dominowały wiatry wschodnie, w okresie mrozu (w dniach 11-19) były zmienne (z istotnym udziałem północnych), potem w dniach 20-31 wiatry południowe i południowo-zachodnie przyniosły silną odwilż, a na samo zakończenie miesiąca (i roku) – bardzo ciepłe powietrze podzwrotnikowe. 31 grudnia Tmax wzrosła do 14,1°C, pokonując poprzedni rekord dla tego dnia (13,4°C z roku 1925). Atoli rekord ciepła dla całego grudnia (15,4°C z roku 1961) pozostaje aktualny.
Poziom wody wiślanej był bardzo niski w grudniu, mimo że prawie podwoił się w porównaniu do listopada. Średni jej stan (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) to 101 cm. Od początku do końca miesiąca stan wody stopniowo wzrastał; najniższy poziom to 53 cm (w dniu 6-ego), najwyższy 253 cm (29), co jest stanem średnim.
W zakresie średniej temperatury i sumy opadu atmosferycznego, grudzień 2022 roku jest bardzo zbliżony do swoich poprzedników z lat 1873, 1886, 1970, 1988. Taką samą sumę opadu śnieżnego (18 cm) mają grudnie lat 1919 i 2009, zaś sumę pokrywy śniegu niemal identyczną – miesiące z lat 1863 (140 cm) i 1930 (136 cm).
VarsoviaKlimat.pl
*****
(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMGW-PIB).