Średnia temperatura tegorocznego kwietnia jest niższa od wartości średniej o 2 stopnie, i znajduje się o 1,5 stopnia poniżej dolnej granicy normy wieloletniej (okresu referencyjnego 1991-2020). Poprzedni kwiecień zimniejszy od tegorocznego przypadł w roku 1997, co zauważono w licznych mediach, wyciągających wniosek o wyjątkowym, a nawet „skandalicznym” zimnie tego miesiąca. Jednak gdy się przyjrzeć parametrom bliżej, to okazuje się, że „z tym zimnem” nie należy przesadzać, z szeregu powodów. Jego temperatura nie była skrajnie niska, wspomniany kwiecień 1997 miał wartość 5,3°C; od roku 1991 pięć kwietni miało wartości porównywalne (co najwyżej większe o 0,7°C), a mianowicie w latach 1992, 2001, 2003, 2013 i 2017. Trzeba podkreślić, że względnie skrajny charakter chłodu tegorocznego kwietnia ukazuje się wyłącznie na tle ostatniego (historycznie rekordowo ciepłego) 30-lecia, oraz – w mniejszym stopniu – okresu 1981-2010. Gdy spojrzymy na 30-lecia referencyjne 1971-2000 i 1961-1990, to kwiecień tegoroczny prawie mieści się w granicach normy, a dla okresów wcześniejszych już bez słowa „prawie”.
Barometr średni miesięczny do poziomu morza sprowadzony wyniósł 1015,6 hPa, nieco wyższy od normalnego (o 0,9 hPa); w ciągu miesiąca dominowało więc umiarkowane ciśnienie. Sięgnęło ono najwyżej w dniu 13-ego (1023,7 hPa), najniżej spadło 6-ego (999,3 hPa); ta pierwsza wartość poniżej przeciętnej, ta druga w normie, nie było więc w tym miesiącu żadnych nadzwyczajnych skrajności ciśnienia powietrza.
Średnia temperatura kwietnia to 7,2°C. Średnia Tmax wyniosła 11,8°C (1,8 st. poniżej dolnej granicy szeroko rozumianej normy), średnia Tmin 2,5°C (-1,1 st. wobec tegoż parametru). Najcieplejszym dniem był 12, jego średni ciepłostan 14,3°C; najchłodniejszym zaś 7-my (1,5°C). Maximum absolutne 21,1°C (dnia 1), minimum -1,9°C (7 nad ranem). W licznych informacjach medialnych ostrzegano przed niezwykle silnymi, niszczycielskimi przymrozkami (a nawet mrozem); jednak przymrozki w kwietniu to rzecz normalna, a wartość -1,9°C jest nawet wyższa od średniej wieloletniej najniższej temperatury kwietnia (-2,9°C). Dni z przymrozkami było 7, przeciętnie bywa 5.
Wilgotność względna średnia miesięczna – biorąc 100 za maximum, czyli zupełne nasycenie powietrza parą wodną – wyniosła 68,5%, była więc wyższa od przeciętnej dla 30-lecia 1991-2020 (66,1%), ale – podobnie jak minionego marca – była niższa od wartości dawniejszych okresów referencyjnych. Najwilgotniejszy dzień: 15 (średnia wilgotność 96,2%), najsuchszy: 28 (43,4%).
Stan nieba: dni całkiem/prawie bezchmurnych 1, pogodnych 5, umiarkowanie chmurnych 15, chmurnych 7, całkowicie zachmurzonych 2. Średnie zachmurzenie nieba wyniosło 65%, czyli większe od przeciętnego (58%); w związku z czym usłonecznienie (152,2 godzin wg obliczenia) jest dość skromne (85% normalnego); ostatnio jeszcze mniejsze w kwietniu było w roku 2017.
Suma opadu atmosferycznego (wody) była wysoka i sięgnęła 58,2 mm (163% średniej wieloletniej); największa w tym miesiącu od 2001 roku. Płatki śniegu pojawiały się w powietrzu w dniach 7-8 i 13-14, nie tworząc jednak pokrywy na ziemi. Dni z mierzalnym opadem (min. 0,1 mm) było 15, o 4 więcej niż normalnie, trzeba jednak zwrócić uwagę na silną koncentrację opadów w jednym tygodniu (12-18), gdy spadło aż 81% sumy opadu całomiesięcznego. Przyczyną tego był wpływ tzw. niżu genueńskiego, o nazwie „Xander”; w dniach 17 i 18 wystąpiły pierwsze w tym roku burze z piorunami. Druga z nich srożyła się w godzinach późnowieczornych, towarzyszyły jej liczne błyskawice i silne grzmoty, nieczęste w kwietniu.
Średnia prędkość wiatru w kwietniu (12,7 km/h) jest mniejsza od przeciętnej, taka sama była rok wcześniej. Porywy wiatru typu szkwałowego (połączone z przelotnymi opadami deszczu lub deszczu ze śniegiem) występowały w dniach 1, 3, 5 i 22-23. Nie było jednak wichur zwanych „orkanami” (związanych z gwałtownymi najściami głębokich układów niżowych z kierunków zachodnich). Aura była ogólnie zmienna, dominujące okresy dotkliwych chłodów przeplatały się z krótkimi, jednak znacznie cieplejszymi (trzykrotnie temperatura sięgała 20-21 stopni), co przypominało stare przysłowie „kwiecień-plecień co przeplata, trochę zimy, trochę lata”. W kwietniu zdecydowanie dominowały zimne wiatry zachodnie ze składową północną, tylko w dniach 9-12, 19-21 oraz 28-29 wiatry południowe ze składową wschodnią bądź zachodnią przynosiły wspomniane, krótkotrwałe ocieplenia.
Sześciodniowy okres 13-18 wyróżnił się aurą bardzo deszczową, ciemną, pochmurną, niemal bez słońca, a w dwóch dniach 17-18 gęste mgły (ograniczające widoczność nawet do 50-100 metrów) utrzymywały się do późnych godzin porannych.
Średnia wysokość wody wiślanej w kwietniu (punkt pomiarowy Bulwary o godz. 6:00) wyniosła 196 cm, czyli dominowały dolne średnie stany wody. To najwyższa wartość dla kwietnia od roku 2015, a jednak – mimo stosunkowo wysokich opadów deszczu – to ciągle dużo poniżej normy ostatnich trzydziestu lat, co jest ważnym sygnałem, że do trwałego podniesienia poziomu wód powierzchniowych i podziemnych potrzeba dużo więcej mokrych miesięcy – a nawet lat – w regionie środkowego Mazowsza. Najwyższy poziom to 320 cm w dniu 21-ego, najniższy 128 cm (15).
Miesiąc temu pisałem, że dla poprawy stanu wegetacji w rejonie stolicy w tegorocznym sezonie wiosennym potrzebne są „solidne” deszcze w kwietniu i maju; w kwietniu takowe się pojawiły, poprawiając stan wilgotności w powierzchniowych warstwach gleby, co dobrze rokuje dla tegorocznych zbiorów. Jednak teraz trzeba aby deszcze nie zawiodły w maju i czerwcu, ostatecznie zapobiegając suszy w sezonie letnim.
W zakresie średniej temperatury i opadu atmosferycznego, kwiecień tegoroczny jest podobny np. do kwietni lat 1975, 1945, 1919, 1903.
VarsoviaKlimat.pl
*****
(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PIB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Obliczone parametry mogą się różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMGW-PIB).