Ekstremalne zjawiska pogodowe w roku 2013
3-4 kwietnia: od południowego zachodu napiera kolejny (trzeci) niż genueński “FERY”. 03/04 godz. 9-10 pada drobny śnieg; 10-13 umiarkowany; 13-16 lekki; więcej śniegu spadło w nocy. 04/04: rano słaby opad, w godzinach 11-12 śnieg gęsty, mokry; 12-13 lekki. O godzinie 23 pojawił się drobny deszcz. Spadło 7 cm śniegu, podnosząc wysokość pokrywy rano 4 kwietnia do 22 cm, historycznie najwyższej w kwietniu.
9 czerwca: ulewa, która dotknęła głównie północne dzielnice miasta. Zalany żoliborski odcinek Trasy AK, kilkanaście pojazdów zatopionych po dachy, ich kierowców strażacy musieli ewakuować na pontonach; (na Okęciu opad wyniósł niegroźne 16,0 mm).
6 grudnia: wyjątkowo głęboki układ niżowy – zwany też orkanem – nazwany „XAVER” („KSAWERY”) przemieszczając się nad Bałtykiem w kierunku wschodnim, spowodował także w Warszawie silny wiatr (max poryw 93,7 km/h). Skutek: przerwy w kursowaniu kolejki WKD. Powalone drzewa, padając na napowietrzne linie przesyłowe, spowodowały przerwy w dostawach prądu w Radości i Wawrze. Towarzysząca wichurze śnieżyca ograniczała chwilami widzialność do 50 m, niemal paraliżując ruch pojazdów. Odwołano część lotów na lotniskach Okęcie i Modlin. W nocy około godz. 3 z kamienicy przy ul. Dobrej 58 spadła tymczasowa nadbudowa drewniana, odsłaniając remontowany dach; ulicę Dobrą na odcinku Zajęcza-Karowa zamknięto dla ruchu pojazdów. Z budynku Teatru Rampa na Targówku odpadł fragment elewacji. A na budowie stacji metra „Rondo ONZ” wicher przewrócił… przenośną kabinę toaletową (tzw. Toi-Toi).
„Ta anomalia pogodowa nie wykracza skalą poza nasze dotychczasowe doświadczenia w tego typu sytuacjach. Oczywiście towarzyszy temu śnieg i burze, to są dodatkowe trudności, ale jak na razie skala tych zdarzeń nie odbiega od tej przykrej i dramatycznej, ale jednak normy” – powiedział premier Donald Tusk podczas konferencji w dniu wichury. (Gazeta.pl).
Z okazji tego wydarzenia pogodowego, w portalu Wirtualna Polska ukazał się 10/12/2013 artykuł pt. „Ksawery? Bywało znacznie gorzej…”, w którym stwierdzono m.in.:
„Choć orkan »Ksawery« poczynił w ostatnich dniach w Polsce spore spustoszenie, to jednak skutki jego wystąpienia nie okazały się historycznie tragiczne. Bywało bowiem znacznie gorzej. Wiatr w weekend otarł się w Polsce o granice huraganu, do pełnego, literalnego prawa do przyznania »Ksaweremu« tego miana zabrakło w Łebie zaledwie 3,5 km/h. Daleko jednak w tym przypadku do rekordowych osiągnięć. Zrywane dachy, trakcje kolejowe, przerwy w dostawie mediów – to w Polsce wbrew pozorom całkiem częste skutki niebezpiecznego zjawiska jakim jest silny wiatr. Co więcej i co gorsza, pojawiały się także ofiary śmiertelne. Orkany to tropikalne cyklony, które po częstokroć powodują spore zniszczenia. Jak wyglądały zatem najpoważniejsze wichury w Polsce? Kiedyś nie było ich wcale, ale w XXI wieku stały się powtarzalnym elementem polskiego klimatu. Pojawiają się głównie w miesiącach zimowych, a kilka z nich spowodowało naprawdę poważne zniszczenia”.
Po czym autor wymienia orkany Pia (2004), Britta (2006), Cyryl (2007), Paula, Zizi, Emma (wszystkie 2008), Xynthia (2010), Yoda, Joachim (2011) i Andrea (styczeń 2012). Ciekawe, że początek tej epoki orkanów, których wg autora „kiedyś nie było wcale”, zbiega się z początkiem ery… Internetu. Nasuwa się refleksja, że zważywszy na popularność opinii, jakoby niszczycielskie wiatry jęły Polskę nawiedzać dopiero w XXI wieku, najwyraźniej dla dużej (i rosnącej) liczby osób to, co działo się u nas w pogodzie przed rokiem – powiedzmy – 2000, w ogóle nie miało miejsca, skoro nie było błyskawicznie i szeroko ukazywane, opisywane i nazywane „w sieci”.
Ekstremalne zjawiska pogodowe w roku 2014
25-30 stycznia: Warszawa pomiędzy mroźnym wyżem fińsko-rosyjskim „Beniamin” (nst. „Can”), a niżami „Jenna” (południe) i „Lilli” (zachód); silne wiatry południowo-wschodnie, zamieć śnieżna, wzrost pokrywy śniegu z 3 do 21 cm.
15-17 marca: dwa głębokie niże („EV” i „FILIZ”) atakują Warszawę (śrdpw 31,7-22,6-33,0 km/h; najsilniejszy poryw 93,7 km/h dnia 15) z kierunku NW. Skutki: 143 zgłoszenia do straży pożarnej, 190 do straży miejskiej; na ul. Św. Barbary w Śródmieściu powalone drzewo przewróciło fragment starego ogrodzenia; przy ul. Chełmskiej wiatr oderwał styropianowe płyty z elewacji domu; uszkodzony mur przy ul. Wrzesińskiej na Pradze; uszkodzone sygnalizatory uliczne (także przez deszcz), co przyczyniło się do śmierci 63-letniego kierowcy skutkiem zderzenia z innym pojazdem na skrzyżowaniu ulic Grójeckiej z Banacha na Ochocie.
20-21 maja: wezbranie opadowe Wisły, spowodowane ulewnymi deszczami w regionie karpackim (z niżu genueńskiego „Yvette”, sumy opadów dochodziły miejscami do ponad 200 mm za dwie doby, w Warszawie w dwa dni spadło 25 mm); najwyższy stan fali kulminacyjnej w stolicy odnotowano o godzinie 10:00 21-ego (wodomierz w Porcie Praskim wskazał 698 cm). Szczęśliwie szkody w stolicy były niewielkie (zalane plaże, a także teren budowy bulwarów nadwiślańskich po lewobrzeżnej stronie rzeki). Ten sam układ baryczny spowodował rekordowe opady i katastrofalną powódź w Serbii i Bośni (Pogodynka.pl).
26 maja: burza (opad na Okęciu 25,0 mm). „Blisko dziesięć samolotów, które miały wczoraj [26/05] lądować na lotnisku Chopina, przekierowano do innych portów. Część z nich do Modlina, a resztę do Łodzi i Gdańska. Przyczyną była gwałtowna wiosenna burza, która przechodziła nad Okęciem. (…) Wczoraj straż pożarna nie odnotowała zwiększonej liczby wezwań. Wystąpiły lokalne podtopienia, największe na Trakcie Lubelskim w Wawrze”. (GazWyb/121). (Były też zgłoszenia o zalanych garażach prywatnych, a w okolicach Góry Kalwarii i Konstancina-Jeziorny wystąpiły przerwy w dostawach prądu).
11 sierpnia: burza z potężną ulewą w godzinach popołudniowych (która jednak ominęła stację Okęcie, gdzie zarejestrowano tylko 4,4 mm opadu). Tegoż dnia – przy temperaturze 30ºC – powietrze było bardzo parne (TPR-temperatura punktu rosy sięgnęła 21ºC). Zalana m.in. jezdnia Wisłostrady pod mostem Gdańskim, ul. 11 Listopada i Aleja Solidarności po stronie praskiej.
22-23 grudnia: niezwykle obfity jak na grudzień, chwilami ulewny deszcz trwał dwie doby. Suma opadu za ten czas wyniosła 45,9 mm, czyli prawie 140% całomiesięcznej normy dla grudnia! Temperatura długo utrzymywała się na poziomie 10°C. W dwa dni spadło więcej deszczu, niż przez całą poprzedzającą jesień. Zalane m.in. torowisko przy ul. Filtrowej i jezdnia Wału Miedzeszyńskiego, skrzyżowanie Kasprzaka z Aleją Prymasa 1000-Lecia (tradycyjnie zatapiane podczas ulew), prowizoryczne ulice na nowo budowanych osiedlach (samochód zapadł się w błocie np. na ul. Branickiego w Wilanowie). Utrudniona komunikacja tramwajowa w wielu miejscach.
Ekstremalne zjawiska pogodowe w roku 2015
10-11 stycznia: wichura. Zerwane poszycie dachu Sądu Rejonowego dla W-wy Mokotowa w Al. Solidarności. Sporo połamanych drzew, zniszczone trzy auta na ul. Marszałkowskiej, a także w Rembertowie i Ursusie. Zerwana tramwajowa sieć trakcyjna na Młocinach, na ul. Grójeckiej i Woronicza. Drzewa przewrócone m.in. przy ul. Sejmikowej, Wolskiej, Elektrycznej, w Alei Armii Ludowej i ul. Iwickiej. Linie energetyczne uszkodzone w kilku miejscach.
20 lipca: krótka, jednak gwałtowna burza ze szkwałem; w ciągu 30 minut spadło 14 mm deszczu; porywy wiatru (do 68,4 km/h) powaliły m.in. 11 drzew w parku Skaryszewskim, osiem obok Cytadeli, gruby kasztanowiec złamany w Ogrodzie Saskim. W regionie warszawskim uszkodzonych 280 dachów, przez krótki czas ponad 200 tys. Odbiorców było pozbawionych prądu.
Lipiec/sierpień/wrzesień: niskostan Wisły, spowodowany nie tyle falą upałów w sierpniu (jak twierdziły niektóre media), co istotnym deficytem opadów w okresie wrzesień 2014 – sierpień 2015. 29 sierpnia wodowskaz w Porcie Praskim wskazał 42 cm, tyle samo 1–2 września. I znowu (jak w roku 2012) niska rzeka odsłoniła liczne artefakty spoczywające na dnie od dziesięcioleci, a nawet stuleci (ponownie wydobywano elementy i przedmioty rabowane przez Szwedów podczas „potopu”).
8 grudnia: gęsta mgła (średnia widzialność dobowa 0,7 km).
VarsoviaKlimat.pl
Źródła: portale internetowe, Gazeta.pl, Wyborcza.pl, Pogodynka.pl, obserwacje własne.