28 lipca 2022 roku na stronie meteo.pl ukazał się „Komentarz synoptyka”, którego fragment cytuję poniżej:
„W ślad za zatoką górną i napływem w jej tylnej części chłodniejszych mas powietrza rozbudowuje się od Morza Północnego i południowej Skandynawii klin wyżowy, który da pogodę dobrze charakteryzowaną przysłowiem „Od świętej Anki chłodne wieczory i ranki”. W tym okresie późniejszego lata napływ chłodniejszej masy powietrza, wieczorne rozpogodzenia i już nieco dłuższa noc powodują, że nad ranem temperatura spada nawet poniżej 10 stopni (Kórnik do 7, Poznań i Gniezno do 9).”
Cytowane przysłowie jest jednym z najbardziej popularnych w Polsce, wielu komentatorów je corocznie przypomina, gdy zbliża się dzień 26 lipca. Czy odpowiada rzeczywistości? Nawet jeśli dawno temu tak było, to jest od dawna nieaktualne.
Poniższy wykres ukazuje średnie dobowe temperatury minimalne sezonu letniego (VI-VIII) w 30-leciach 1961-1990 oraz 1991-2020 w Warszawie. W pierwszym okresie maksimum Tmin przypada na punkt 49, czyli na dzień 19 lipca (13,9°C). Jednak aż do punktu 73 (13,4°C), czyli do 12 sierpnia nie można mówić o tendencji spadkowej dla Tmin. Natomiast w okresie 1991-2020 maksimum przypada na punkt 65 (16,1°C), czyli na 4 sierpnia. Jednak aż do punktu 73 (13,4°C), czyli do 12 sierpnia, wartości średnie dobowe utrzymują się powyżej najwyższego poziomu z okresu 1961-1990.
I ten właśnie dzień – 12 sierpnia – można orientacyjnie uznać za początek trwałego, późnoletniego spadku średnich dobowych temperatur minimalnych. Dzień św. Anny (26 lipca) jest o ponad 2 tygodnie wcześniej. Warto przy tym zauważyć, że dopiero w ostatnich dniach sierpnia średnie Tmin spadają poniżej poziomu z okresu przesilenia letniego (końca czerwca), kiedy noce są najkrótsze.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na wzrost średnich dobowych temperatur minimalnych w najnowszym 30-letnim okresie referencyjnym. Największy dotyczy najcieplejszego okresu lata.
Dane: IMGW-PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.
Także argument, iż „nieco dłuższa noc” w końcu lipca powoduje spadki Tmin do poziomu jednocyfrowego, nie wytrzymuje krytyki. Po pierwsze: tak chłodne noce mogą u nas występować – i występują nierzadko – w każdym z trzech miesięcy letnich. Nie ma żadnego okresu w roku, który byłby od nich wolny. Choćby w roku bieżącym – 2022 – takie noce wystąpiły w stolicy 11 i 15 lipca (patrz poniższy wykres, wartość z dnia „świętej Anki”, czyli 26 lipca jest zaznaczona ciemniejszym kolorem).
Po drugie: jeśli przyjmiemy, że jedną z przyczyn chłodniejszych nocy sierpniowych jest to, że się wydłużają, to jak wytłumaczyć, że znacznie więcej takich chłodnych nocy przypada na pierwszy miesiąc lata – czerwiec? Przecież to ten miesiąc ma najkrótsze noce w roku. Spadek średnich temperatur minimalnych, istotny od około 20 sierpnia, jest zdeterminowany nie tyle dłuższymi nocami, ile niższą pozycją Słońca nad horyzontem i co za tym idzie, mniejszą ilością dostarczanej przezeń energii cieplnej. A co się tyczy czerwca – o jego (średnio) chłodniejszych nocach decyduje chłodniejszy niż w sierpniu stan mórz i lądów.
Wspomniany poniższy wykres ilustruje przebieg dobowych Tmin latem roku bieżącego (2022). Widzimy, że imponująca seria skrajnie ciepłych nocy wystąpiła w sierpniu. Słupek z dnia 26 lipca (punkt 56) zaznaczony na ciemną barwę.
Dane: IMGW-PIB (Ogimet.com). Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.
Trzeba także mieć na uwadze, że choć noce w sierpniu wydłużają się, to jednak aż do połowy września pozostają u nas krótszymi, niż w strefie równikowej. Jeszcze raz: w okresie późnego lata/wczesnej jesieni o chłodniejszych (średnio) nocach decyduje wysokość Słońca nad horyzontem, a nie długość pory nocnej.
Wypada odłożyć do lamusa przedmiotowe przysłowie.
VarsoviaKlimat.pl