WARSZAWSKIE REKORDY

Strona główna WARSZAWSKIE REKORDY Strona 2

18,3°C to nowy rekord największego zimowego ciepła w Warszawie

0

Przedwczoraj, w czwartek 25 lutego w godzinach popołudniowych na stacji lotniskowej Okęcie oficjalnie zanotowano 18,3°C. To rekordowo wysoka warszawska temperatura nie tylko dla miesiąca lutego, ale też całej zimy meteorologicznej (XII-II). W ten sposób został pobity uprzedni zaledwie jednodniowy rekord (17,5°C), który pokonał znacznie dłużej panującego poprzednika (17,2°C z 25/02/1990). W centrum stolicy temperatura zbliżała się do wartości 19 stopni, a może nawet ją przekraczała (stacja Filtry 18,6°C). Tak nadzwyczajne ciepło spowodował napływ masy powietrza o charakterze podzwrotnikowym, aż znad Afryki północno-zachodniej.

Wcześniej tylko w 5-ciu lutych została formalnie osiągnięta/przekroczona bariera 14-stu stopni Celsjusza, a mianowicie w latach 2020, 2019, 1990, 1989 oraz 1843. Warto zauważyć, że wszystkie te lute były (w podsumowaniu) bardzo ciepłe. Tegoroczny luty taki nie będzie, jego średnia temperatura całomiesięczna będzie w granicach normy lub nawet lekko poniżej tejże, o czym przesądził dwutygodniowy okres mrozów. A więc w okresie zimowym temperatura może już osiągać rekordowo wysokie wartości nawet wtedy, gdy masa ciepłego powietrza napływa nad schłodzoną, w rzeczy samej zmrożoną/zaśnieżoną powierzchnię naszego kraju. Dawniej było regułą, że ponieważ dla roztopienia śniegu konieczne jest pobranie ciepła z powietrza, to jego temperatura ulegała obniżeniu, dlatego w takich warunkach rekordy ciepła nie mogły być pokonywane. Ta zasada już nie obowiązuje, i trudno nie powiązać tego faktu z trwającym ociepleniem klimatycznym.

Jak widać na powyższym wykresie (dane IMGW-PIB), w ostatnich 70-ciu latach tendencja w zakresie najwyższych temperatur lutego jest wzrostowa w Warszawie (podobnie jak i innych parametrów ciepłoty powietrza).

VarsoviaKlimat.pl

05/12/1961: grudniowy rekord ciepła (15,4°C)

0

5 grudnia 1961 roku termometr warszawskiej stacji meteorologicznej (Okęcie) wskazał 15,4°C. Mimo trwającego od wielu lat i nasilającego się ocieplenia warszawskiego klimatu, jest to ciągle jeszcze najwyższa temperatura powietrza zmierzona w stolicy na oficjalnej stacji meteorologicznej w miesiącu grudniu.

Rekord ten może być jednak zagrożony, bo w ogólności grudnie bywają w Warszawie coraz cieplejsze. 23 grudnia 2015 roku – w dniach przesilenia zimowego, czyli najdłuższych w roku nocy – w stolicy pogoda była niezwykła. Przy lazurowym jak nad Morzem Śródziemnym niebie i oślepiającym słońcu, temperatura doszła do 14,4°C (w cieniu). Na ulicach nierzadki był widok osób – zwłaszcza młodych – paradujących w krótkich rękawach. Wiele wskazuje na to, że takie wiosenne warunki w środku zimy będą się zdarzać u nas coraz częściej.

Warto przy tym zauważyć, że wielkie ciepło z 5 grudnia 1961 roku nie okazało się zapowiedzią ciepłego miesiąca. Przeciwnie, od 13 grudnia rozpoczęły się mrozy i w podsumowaniu cały miesiąc był zimniejszy niż przeciętnie, i to znacznie. Za to grudzień 2015 okazał się najcieplejszym w dziejach warszawskich obserwacji meteorologicznych; zresztą także te, co nastąpiły po nim (2016-2019) były dużo łagodniejsze od tego z roku 1961. Podobnie zapowiada się grudzień tegoroczny.

VarsoviaKlimat.pl

Źródło: Rocznik Meteorologiczny PIHM 1961

16,8°C: nowy październikowy rekord dobowej temperatury minimalnej

0

Wczorajszy dzień w stolicy reprezentował regularne lato, bez przymiotnika „babie”. Aż do popołudnia było sporo ciepłego słońca, najwyższa temperatura dochodziła na stacjach miejskich do 24-25 stopni. Oficjalnie na stacji Okęcie wyniosła 23,8°C (oczywiście w cieniu). To bardzo wysoka wartość, jednak niewystarczająca do pokonania rekordu dla tego dnia (25,4°C z roku 1966).

Najbardziej jednak imponuje dobowa Tmin, czyli najniższa temperatura z nocy poprzedzającej, czyli z soboty na niedzielę 3/4 października. Na stacji Okęcie najniższa odnotowana wartość to 16,8°C; nie udało mi się odnaleźć w annałach oficjalnych warszawskich stacji meteo żadnej tak ciepłej nocy w październiku (dotychczasowa rekordzistka z roku 2011 miała 15,8°C).

Taką noc uznalibyśmy za bardzo ciepłą nawet w lipcu. Przynajmniej do niedawna.

VarsoviaKlimat.pl

16-17 lutego padły rekordy ciepła w Warszawie!

0

Mamy za sobą dwie doby „szaleństwa” temperatury. Choć powstaje pytanie, czy w nieodległej przyszłości nie staną się one częstym zjawiskiem w lutym, ale to temat na inny artykuł. Faktem jest, że padło w ciągu tych 48 godzin szereg historycznych rekordów ciepła w stolicy. Oto one.

W nocy z niedzieli na poniedziałek 16-17/02/2020 temperatura nie spadła poniżej 9,5°C, która oznacza nie tylko zdecydowane pokonanie wcześniejszego rekordu najwyższej temperatury minimalnej (Tmin) dla 17 lutego (6,5°C z roku 1950); jest także najwyższą Tmin kiedykolwiek oficjalnie odnotowaną w Warszawie w lutym (pokonany rekord to 9,3°C z 26/02/1989). Niewiele brakowało do pobicia rekordu najwyższej Tmin dla całej zimy meteorologicznej (10,0°C z 12 grudnia 1994).

Średnia temperatura dobowa – wyliczona dla dnia 17 lutego 2020 roku jako średnia arytmetyczna Tmax z tegoż dnia oraz Tmin z uprzedniej nocy – wyniosła imponujące 11,9°C, czyli przekroczyła normę (1991-2019) dla tego dnia o 13,3 stopni! Jest to wartość zbliżona do wieloletniej średniej dla… maja. Może to być rekord tego parametru dla całej zimy meteorologicznej.

W poniedziałek 17/02 maksymalna temperatura dobowa (Tmax) na oficjalnej stacji Okęcie wyniosła 14,3°C, bijąc dotychczasowy rekord dla tegoż dnia (13,2°C z roku 1974). Jest to też najwcześniejsze w sezonie zimowo-wiosennym przekroczenie bariery 14 stopni w stolicy, poprzednie było 21/02 (17,2°C, rok 1990). Średnia wieloletnia Tmax dla tego dnia (1991-2019) została przekroczona o 12,2 stopni; przy identycznej anomalii dodatniej, w dniu 2 sierpnia mielibyśmy w Warszawie 39 stopni Celsjusza (do tej pory nigdy oficjalnie tak wielkiego upału tutaj nie odnotowano).

Ciepłota ostatnich dwóch dni stanowi efektowne zwieńczenie bezprecedensowo stabilnie łagodnej pogody, jaka u nas panuje od początku obecnej zimy. Poniższy wykres przedstawia dobowe temperatury maksymalne w stolicy w okresie od 1 stycznia do 17 lutego 2020, oraz – dla porównania – przebieg temperatury uśrednionej (1991-2019). Najbardziej uderzające są dwie cechy przedstawionego okresu roku 2020: pierwsza – tylko dwa dni były (nieco) zimniejsze niż przeciętnie; druga – nie było żadnego dnia mroźnego. Ani jednego! Najprawdopodobniej to się jeszcze nie zdarzyło w dziejach obserwacji od XVIII wieku.

Oprac. VarsoviaKlimat.pl na podstawie danych IMiGW-PIB.

Warto też zauważyć, że linia trendu dla omawianego okresu 2020 roku rośnie znacznie bardziej, niż dla wartości przeciętnej wieloletniej. Dla tej drugiej punkt startu to nieco poniżej 1 stopnia, dla pierwszej 4 stopnie; pod koniec okresu odpowiednio około 1,5°C i prawie aż 7°C; różnica więc wzrosła z ok. 3 stopni do ok. 5,5. Czyżby była to zapowiedź ciepłego marca w tym roku?

Z każdym dniem rośnie szansa na zajęcie przez zimę 2019/20 pierwszego miejsca w rankingu najcieplejszych zim warszawskich. Aktualnym (jeszcze) rekordzistą jest zima 1989/90.

 

VarsoviaKlimat.pl

Warszawa pobiła dziś swój sezonowy rekord najpóźniejszej pierwszej pokrywy śnieżnej!

0

Dziś, 24 stycznia 2020 roku w porannym terminie pomiarowym, nie zmierzono na stacji Okęcie żadnej pokrywy śnieżnej (jako „pokrywę” licząc od co najmniej 1 centymetra śniegu na ziemi). Od początku sezonu jesienno-zimowego 2019/2020 śnieg nie pojawił się na ziemi w Warszawie jeszcze ani razu, choćby odrobina. W dziejach obserwacji na wspomnianej stacji jeszcze się nie zdarzyło, aby śnieg w sezonie jesienno-zimowym nie pojawił się na ziemi ani razu tak długo. Jest to wydarzenie symboliczne, efektownie ilustrując postępujące ocieplenie klimatu stolicy. Do końca obecnej zimy śnieg prawdopodobnie pojawi się, jak nie w styczniu to w lutym, a jak nie w lutym to w marcu. Jednak to już wagi dzisiejszego rekordu nie zmieni.

Z moich badań danych historycznych okresu od roku 1950 wynika, że do tej pory najpóźniejszą datą pierwszej w sezonie pokrywy śnieżnej w Warszawie był 24 stycznia 1988 roku, czyli w sezonie 1987/88. Dla jasności można zaznaczyć, że od początku pomiaru opadów, nie odnotowano jeszcze w Warszawie ani jednego sezonu zimowego całkowicie pozbawionego pokrywy śnieżnej.

W omawianym 69-letnim okresie od sezonu 1950/51 do 2018/19, pierwsza pokrywa śnieżna pojawiła się dopiero w styczniu tylko 2 razy (3% sezonów), było tak w sezonach 1960/61 i 1987/88. A jak było w pozostałych? Pierwsza w sezonie pokrywa śnieżna pojawiała się:

W październiku – 4 razy (6% sezonów), w grudniu 24 razy (35%), a najczęściej w listopadzie – 39 razy (57%).

Jak widać na powyższym wykresie, stopniowo coraz częściej pojawiają się sezony z nielicznymi dniami śnieżnymi. Przed przełomem lat 1980-tych i 1990-tych, sezonów w których liczba dni śnieżnych nie przekraczała 30, prawie nie było; tylko zimy 1960/61 (25 dni) i 1974/75 (16 dni). Wspomnianym punktem przełomowym jest sezon 1988/89, który wykazuje do dziś rekordowo niską liczbę dni śnieżnych (14). Od tamtego czasu zimy z małą liczbą dni śnieżnych powtarzają się znacznie częściej (sezony: 1989/90, 1991/92, 1994/95, 1997/98, 2000/01, 2006/07, 2007/08, 2013/14, 2014/15, 2015/16). W sezonie 2018/19 liczba takich dni tylko minimalnie przekroczyła wymieniony poziom (było ich 32).

Należy podkreślić: są to zimy, w których mierzalna pokrywa śnieżna zalegała na ziemi (w podsumowaniu sezonowym) co najwyżej przez jeden miesiąc, choć jak wiadomo, zima meteorologiczna trwa trzy miesiące.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia uśrednionych parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Część lub całość danych obserwacyjnych została przetworzona, a obliczone parametry mogą się różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMiGW-PIB).

Rekordowo niska wilgotność wczoraj w Warszawie

0

Wczoraj, 30 grudnia na stacji Okęcie odnotowano średnią całodobową wilgotność względną powietrza (doba godz. 0:00-0:00 czasu UTC, czyli 1:00-1:00 miejscowego) wynoszącą 53,2%. Na stacji SGGW (Ursynów) najniższa wartość – 35,4% – wystąpiła około godziny 19:00; wartości wtedy zanotowane na stacjach oddalonych od zabudowy miejskiej były wyższe, około 44%. Wszystkie te wartości są skrajnie niskie, jak na warunki grudnia. W rzeczy samej, w kategorii wilgotności powietrza był to najsuchszy dzień grudnia kiedykolwiek zaobserwowany na oficjalnej stacji warszawskiej przynajmniej od roku 1951.

Sam tę sytuację wczoraj odczułem przebywając na dworze, osobliwie wieczorem, gdy powietrze było coraz łagodniejsze (temperatura rosła od 3 stopni w południe do 7 pod koniec dnia) i jednocześnie suchsze; zupełnie „niezimowe”.

Poniższy wykres ukazuje średnie najniższe (dobowe) grudniowe wartości wilgotności względnej według dekad w Warszawie (Okęcie) w okresie 1951-2019.

Jak widać, w skali całorocznej dni najsuchsze są coraz bardziej suche począwszy od dekady 1991-2000, i od tego czasu trend spadkowy ma cechy trwałości. Gdy chodzi o grudzień, zrazu wydawało się, że tendencja będzie odwrotna, jednak w bieżącej dekadzie nastąpiło załamanie. Ma ono niewątpliwie związek z gwałtownie rosnącymi temperaturami w tym miesiącu w tymże okresie. Co wskazuje, że nawet w grudniu możemy w najbliższej przyszłości mieć coraz częściej do czynienia z dniami jednocześnie ciepłymi, i suchymi. Co stoi w sprzeczności z tradycyjnym wzorcem napływu ciepłych mas powietrza w tym miesiącu, które zazwyczaj bywały bardzo wilgotne.

VarsoviaKlimat.pl, IMiGW-PIB, Ogimet.com.

Wczoraj został wyrównany dobowy rekord ciepła

0

Wczoraj, 18 grudnia około południa, na stacji Okęcie zanotowano (oczywiście w zacienieniu) 12,9°C. Dokładnie tyle samo było 18 grudnia 1989 roku; jest to najwyższa wartość kiedykolwiek odnotowana w Warszawie dla tego dnia na oficjalnej stacji meteorologicznej. Średnia wieloletnia Tmax (1991-2018) dla 18 grudnia wynosi… 1,3°C. Bardzo łagodna była też poprzedzająca noc, z Tmin 3,2°C (przy normalnej -3,0°C).

Było też sporo słońca, atmosfera była więc niemalże wiosenna; to, co nie pasowało do obrazu wiosny to „dziwnie” krótki dzień, i niska pozycja Słońca nad horyzontem.

Jeśli obecne prognozy sięgające końca grudnia nie ulegną zmianie, rok obecny okaże się najcieplejszym w dziejach warszawskich obserwacji instrumentalnych.

VarsoviaKlimat.pl