AKTUALNOŚCI, FOTORELACJE

Strona główna AKTUALNOŚCI, FOTORELACJE

Bardzo wysoka suma opadu dobowego – po raz drugi tej zimy

Wczoraj, 29 stycznia, śnieg sypał w Warszawie gęsto przez prawie sześć godzin (od ok. 9:30 do ok. 15-tej). Przez pewien czas można to było nawet nazwać nawałnicą śnieżną, widzialność była chwilami ograniczona do dystansu poniżej 100 metrów. Przez parę godzin na dachach, trawnikach i samochodach leżało kilka centymetrów „białego puchu” (raczej mało puszystego, gdyż śnieg był mokry, i po ustaniu opadu dość szybko topniał z powodu lekko plusowej temperatury).

Warszawski, a nawet ogólnopolski internet „pogodowy” żyje dziś tym wydarzeniem; w sieci zamieszczane są liczne zdjęcia pierwszej w tym sezonie pokrywy śniegu na warszawskiej ziemi, cóż za sensacja! Śnieg w styczniu. Jednak odstawiając ironię na bok, trzeba zaznaczyć, że głównym „niusem” był fakt rekordowego późnego pojawienia się pierwszej w sezonie pokrywy śniegu; jeszcze nigdy w dziejach obserwacji nie odnotowano jej tak późno w sezonie, co jest trafnie podkreślane na portalach pogodowo-klimatycznych.

Powtarza się przy tym jednak mylną informację, jakoby rekord poprzedni (24 stycznia) należał do 2007 roku, gdy w rzeczywistości w sezonie śnieżnym 2006/07 pierwszy śnieg spadł już na początku listopada w Warszawie. Rzeczywisty stary rekord należał faktycznie do 24 stycznia, ale roku 1988.

Tak późne pojawienie się śniegu na ziemi „wpasowuje się” w tendencję ocieplenia warszawskiego klimatu, co jest komentowane. Jak się wydaje, na ogół nie zwrócono jednak uwagi jeszcze inny aspekt wczorajszego śniegu, który dla oceny trwania i ewolucji tegoż ocieplenia jest równie istotny. Chodzi o to, że pokrywa wczorajszego śniegu powstała z opadu wodnego nader obfitego, jak na styczeń. Według informacji ze stacji Okęcie, do poranka dnia dzisiejszego (30 stycznia) suma opadu dobowego wyniosła 10,8 mm wody.

Jak już wspomniałem, to relatywnie bardzo intensywny opad jak na tę porę roku. Stanowi aż 40% normalnej sumy całomiesięcznej (średniej okresu 1981-2010). 10,8 mm to więcej, niż spadło w Warszawie do wczoraj przez uprzednie 28 dni stycznia. Jest to drugi tak znaczny incydent opadowy tegorocznej zimy; 23 grudnia 2019 roku w jedną dobę spadło 63% normy całomiesięcznej opadu atmosferycznego. Historycznie patrząc, opady dobowe o wartościach dwucyfrowych (w mm) pojawiały się bardzo rzadko w Warszawie zimą, co ukazuje poniższy wykres.

Źródło: IMiGW-PIB, Ogimet.com, oprac. VarsoviaKlimat.pl.

Jak widać, w okresie 1971-2001 zimy bez takich opadów dominowały. Później tendencja wzrostowa liczby dni z dużym opadem jest wyraźna, i najczęściej są to opady deszczu (wczorajszy opad w nocy także przechodził w deszcz). Trudno nie powiązać tego faktu z ociepleniem klimatu. W warunkach warszawskich, jedną z jego cech jest (jak dotychczas) pewien wzrost sum opadów zimowych.

VarsoviaKlimat.pl

*****

(Obliczenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie i innych źródeł, a także obserwacji własnych. Część lub całość danych obserwacyjnych została przetworzona, a obliczone parametry mogą się różnić od wartości oficjalnie publikowanych przez IMiGW-PIB).

Ciepły listopad: czy tegoroczny pokona rekordzistę?

Wydawało się, że pokonanie rekordu najcieplejszego w dziejach warszawskich obserwacji listopada, tego z roku 1926, będzie zadaniem niemal niemożliwym. A jednak ocieplenie klimatu sprawiło, że tegoroczny listopad zagroził rekordziście. Oto dotychczasowy przebieg średnich dobowych temperatur w obu miesiącach.

VarsoviaKlimat.pl, źródło: dane IMGW-PIB.

Listopad 1926 utrzymuje przewagę nad rywalem, gdyż jego średnia temperatura za okres dni 1-20 wynosi 8,8°C, a listopada tegorocznego 7,9°C. Jeśli sprawdzą się aktualne prognozy (np. weatheronline.co.uk) na resztę obecnego miesiąca, to stary rekordzista nie zostanie pokonany. Prawdopodobnie przesądzi o tym zapowiadane na najbliższy weekend ochłodzenie. Ewentualne późniejsze ocieplenie (w końcówce miesiąca) zapewne nie wystarczy, by przeważyć szalę na korzyść tegorocznego pretendenta do tronu.

Jednak już w tej chwili nie ma wątpliwości, że listopad 2019 roku znajdzie się w ścisłej czołówce najcieplejszych listopadów warszawskich za okres od połowy XVII wieku.

VarsoviaKlimat.pl

Pierwszy śnieg sezonu 2023/24

Śnieg zaczął prószyć w stolicy w piątek 17 listopada w godzinach wieczornych, lekko prószył przez całą noc, aż rano dnia następnego na Okęciu zmierzono oficjalnie pokrywę 3 cm tego, co popularne media lubią nazywać „białym puchem” (faktycznie to nie żaden „puch”, tylko mokry, osiadły ciężki śnieg). Dnia 19-ego rano pozostawały na ziemi 2 cm, a więc sezon śniegowy 2023/2024 można uznać za rozpoczęty.
Czy 18 listopada jest wczesną datą dla pierwszego śniegu na ziemi (minimum 1 cm), czy przeciwnie – późną? Oto uśrednione daty pierwszej sezonowej pokrywy śnieżnej w Warszawie dla dekad, począwszy od początku XX wieku:

1900-1909 – 25/11, 1910-1919 – 16/11, 1920-1929 – 3/12, 1930-1939 – 30/11, 1940-1949 – 26/11, 1950-1959 – 30/11, 1960-1969 – 23/11, 1970-1979 – 28/11, 1980-1989 – 5/12, 1990-1999 – 28/11, 2000-2009 – 21/11, 2010-2019 – 5/12.

Jak widać, 18 listopada jest relatywnie wczesną datą dla pierwszej pokrywy śnieżnej, wyprzedzając najbardziej typowy termin o około tydzień. Nie jest to jednak tak sensacyjnym wydarzeniem, jak to malują niektóre media. Śnieg w listopadzie to normalne zjawisko w naszym kraju.
Poniższy wykres przedstawia średnią zsumowaną pokrywę śniegu w listopadzie w dekadach.


*Obliczenie własne.

Jak widać, ilość śniegu wykazuje pewną cykliczność i stabilizację. Wyjątkiem jest dekada 1911-1920, gdy wskaźnik jest znacznie wyższy, na co decydujący wpływ ma jeden skrajnie mroźny i śnieżny listopad 1919 roku.
Także wykres liczby dni z pokrywą śnieżną (min. 1 cm) nie wskazuje, aby śnieg w listopadzie miał na trwałe zaniknąć w związku z ociepleniem klimatu. Choć warto zauważyć, że od roku 2011 począwszy, żaden listopad nie miał więcej niż czterech dni ze śniegiem na ziemi. Może tegoroczny (2023) przerwie tę serię?


*Obliczenie własne.

Poniżej ilustracja średnich dobowych temperatur maksymalnych w listopadzie w okresach 1961-1990 („klasycznym” punktem odniesienia) oraz w XXI stuleciu. Miesiąc ten ociepla się, proces którego (jak dotąd) nie mogły odwrócić ani nawet zahamować sporadyczne „ataki zimy” jak ten obecny.


Dane: IMGW-PIB.

Sporadyczne, na ogół krótkotrwałe epizody mroźno-śnieżne są czymś normalnym w listopadzie (zwłaszcza w jego drugiej połowie) i nie należy zakładać, że w przewidywalnej przyszłości całkowicie znikną z powodu ocieplenia klimatu. Wiele wskazuje jednak na to, że coraz bardziej będą się wyróżniać na tle coraz cieplejszych pozostałych dni listopadowych. Przy czym pamiętać trzeba, że proces ocieplenia nie ma charakteru liniowego, podlega wahaniom. Dlatego listopady bardzo zimne, a może nawet z wieloma dniami mrozu będą się zdarzać, choć prawdopodobnie coraz rzadziej.

VarsoviaKlimat.pl

Wczoraj był najsilniejszy kwietniowy przymrozek od 20 lat (-5,2°C)

W środę 5 kwietnia 2023 roku nad ranem najniższa temperatura dobowa zanotowana na stacji Okęcie wyniosła -5,2°C. Jest to najniższa temperatura oficjalnie odnotowana w kwietniu od 20 lat (w 2003 roku było -5,3°C). Czy silne ochłodzenie w początkach kwietnia jakiego doświadczamy obecnie, zaprzecza tezie o ociepleniu naszego klimatu? Niekoniecznie.

Poniższy wykres ukazuje najniższe temperatury odnotowane w kwietniu w stolicy od 1923 roku, czyli od początku prowadzenia w Warszawie oficjalnych pomiarów temperatury na stacjach zlokalizowanych w oddaleniu od intensywnej miejskiej zabudowy. Parametr temperatury minimalnej jest bardzo wrażliwy na wpływ tzw. miejskiej wyspy ciepła (nagrzanych ścian, asfaltu, różnych emisji itd.). Dotyczy to w szczególności Tmin notowanych wiosną, gdy stosunkowo silne promieniowanie słoneczne nagrzewa miasto w istotnym stopniu nawet w okresach niskich temperatur powietrza. Dość powiedzieć, że wczoraj nad ranem na położonej wewnątrz miasta stacji Bielany odnotowano tylko -2,6°C.

Dane bazowe: stacje PIM-PIHM-IMGW/PIB. Seria pierwotna. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

Jak widać, stałość wiekowej linii trendu jest wręcz uderzająca. Jej zmiana od początku do końca tego okresu jest znikoma, zasadniczo trzyma się na poziomie -3 stopni Celsjusza. To jest normalna najniższa temperatura dla kwietnia. Najniższa wartość przypada na rok 1929 (-7,6°C), najwyższa na lata 1932 i 1937 (0,1°C). Te dwa ostatnie roczniki są jedynymi w ostatnim stuleciu w których najniższe Tmin są powyżej zera, co oznacza, że przymrozki w kwietniu są zjawiskiem absolutnie normalnym i wręcz „obowiązkowym” w Warszawie. Odnotowane wczoraj -5,2°C to wartość z kategorii skrajnych, jednak ma prawo się wydarzyć w kwietniu. W latach 1923, 1929, 1931, 1936, 1944, 1952, 1986, 1989, 1990, 1996, 2002 i 2003 najniższe temperatury kwietniowe były równie niskie bądź niższe niż w kwietniu tegorocznym.

Nie jest też największym mrozem odnotowanym historycznie w dniu 5 kwietnia, dla którego palmę pierwszeństwa w dalszym ciągu dzierży rok 1811 (-8,8°C według obserwatora, moje obliczenie dla serii homogenicznej to -9,6°C).

VarsoviaKlimat.pl

Tak silnego mrozu (-20,6°C) nie było w stolicy od 2012 roku

Wczoraj, w poniedziałek 18 stycznia nad ranem, na Okęciu zanotowano -20,6°C (wg Ogimet). Jest to pierwsza mroźna „dwudziestka” na warszawskim lotnisku w styczniu od 26 stycznia 2010 roku (gdy było -23,4°C), a pierwsza ogólnie – od 12 lutego 2012 (-20,0°C). Dalej od Warszawy-miasta było jeszcze zimniej (Legionowo -21,2°C, Siedlce -23,8°C, itd.).

Jak można się było spodziewać, przez popularne media przetoczyła się fala doniesień traktujących tę temperaturę jako coś niezwykłego. Tymczasem należy tak to postrzegać tylko w kontekście ostatnich lat gwałtownego ocieplenia klimatycznego, bo jeszcze kilkadziesiąt lat temu ta skrajność nie byłaby czymś nadzwyczajnym. Owszem, w dekadzie 2011-2020 średnia najniższa absolutna roczna temperatura na Okęciu wynosi -15,8°C, więc sporo wyżej od wartości wczorajszej, ale w dekadzie poprzedniej już -19,1°C, a w dekadzie nie tak znowu odległej – 1961-1970 – jeszcze niżej, bo aż -22,2°C. Nawet w ciepłym okresie 1991-2020, statystycznie co trzeci rok kalendarzowy miał jako swoją najniższą temperaturę „mroźną dwudziestkę”.

W perspektywie historycznej ewenementem jest nie to, że trafiła się teraz tak niska temperatura w Warszawie, tylko to, że bardzo długo, bo od roku 2012 do 2021, tak silnego mrozu nie było; jednak wiemy, że klimat się ociepla, więc nie jest to aż tak bardzo zaskakujące.

Jak widać na powyższym wykresie, dni z tak silnym mrozem bywają coraz mniej liczne w Warszawie; ich liczba podczas najostrzejszych zim systematycznie maleje w okresie ostatnich 70-ciu lat. Nie widać – jak dotąd – żadnych symptomów odwrócenia, czy choćby zahamowania tej tendencji. Co nie znaczy, że taki mróz zaniknie całkowicie. Wiele jednak wskazuje na to, że jak już się będzie pojawiał, to wywołując przy tym coraz większą „sensację” medialną.

VarsoviaKlimat.pl

W cztery grudniowe dni spadły 33 mm deszczu

W Warszawie (stacja Okęcie) w czterech kolejnych dniach (od nocy 21/22 do przedpołudnia wigilijnego 24) odnotowano w sumie 32,7 mm deszczu. Czy to dużo, czy mało?

To bardzo dużo: aż 93% normalnej sumy całomiesięcznej (35,3 mm za okres 1981-2010). Poniższy wykres ukazuje grudniowe sumy opadowe (mm) przypadające na opady silne (≥10,0 mm/doba).

Opracowanie na podstawie danych IMiGW-PIB. (Do zakończenia dekady 2011-2020 pozostaje jeden rok).

Widać tendencję wzrostową silnych opadów w grudniu; są to opady deszczu. 23 grudnia br. podczas doby opadowej (liczonej do godziny 6 rano UTC dnia następnego) spadło 22,2 mm. W okresie lat 1951-2019 tylko dwa razy wystąpiły wyższe opady dobowe w tym miesiącu, a mianowicie 5 grudnia 1992 (27,2 mm) oraz 22 grudnia 2014 (23,2 mm). Jak widać, wartości przekraczające 20 mm na dobę, są czymś absolutnie ekstremalnym w grudniu. Przed rokiem 1992 na Okęciu (wstecz do 1951) nie zdarzały się.

Wspomniany deszcz z roku 2014 był w Warszawie zjawiskiem jakby z innej strefy klimatycznej, pamiętam go dobrze. W dwa dni spadło 42,6 mm! Przez wiele godzin była to właściwie ulewa, padały wielkie krople przy temperaturze dziennej oscylującej wokół 10°C. Zarówno w tym roku jak i w 2014, temperatury nocne pozostawały wyraźnie ponad zerem, nie było mowy o żadnych płatkach śniegu. Wszystko to przypomina wzorzec pogody grudniowej z obszaru… śródziemnomorskiego. Co jest logiczne, gdyż on właśnie jest rejonem źródłowym naszych ulew grudniowych; stamtąd napływają do nas chmury bardzo wydajne opadowo. Jako się rzekło, towarzyszą im wysokie temperatury. Takich temperatur bywa w grudniu coraz więcej, gdyż miesiąc ten od wielu lat ociepla się.

Obfite deszcze grudniowe (skupione w krótkim czasie) to jeden z wielu symptomów ocieplenia klimatu Warszawy.

Źródła danych: IMiGW-PIB, Ogimet.com.

Wczoraj było najwyższe ciśnienie od stycznia 2006

Najwyższa wartość ciśnienia atmosferycznego zmierzona wczoraj (20 marca) na stacji Okęcie (źródło: Ogimet.com) wynosi 1046,1 hPa (zredukowane do poziomu morza). Jest najwyższe od roku 2006, w którym 24 stycznia zanotowano 1051,1 hPa. Było spowodowane wpływem silnego wyżu arktyczno-kontynentalnego, który tego samego dnia nad ranem przyniósł spadek temperatury powietrza do -27,1°C (tak silny mróz później nie pojawił się w Warszawie).

Wczorajszy odczyt nie jest jednak rekordem najwyższego ciśnienia dla naszego miasta, gdyż ten wynosi 1063,9 hPa i przypada na 23 stycznia 1907 roku. Nie jest to też rekord dla miesiąca marca, gdyż ten (1047,9 hPa) zanotowano dawno temu, a mianowicie 6 marca 1852.

Najwyższe wartości ciśnienia (w sprzyjających sytuacjach barycznych) występują w Warszawie zimą, stosunkowo najniższe – latem.

VarsoviaKlimat.pl

2023: Pierwszy gorący dzień październikowy od 57 lat

3 października 2023 roku został pokonany historyczny ogólnopolski rekord ciepła dla października (nowy to 29,3°C w Legnicy). W Warszawie tak gorąco nie było, a jednak odnotowane formalnie na Okęciu 25,8°C to pierwszy gorący dzień (Tmax ≥ 25,0°C) w tym miesiącu od 57 lat. (W latach 1967-2022 oficjalne maksimum dobowe ani razu nie dobiło w październiku do 25 stopni).

W moim artykule pt. „Ostatnie gorące dni październikowe były w roku 1966” – opublikowanym dwa lata temu – przewidywałem, że październikowe gorąco pojawi się ponownie, w związku z trwającym ociepleniem klimatycznym tego miesiąca. I faktycznie tak się stało dwa lata później.

Zwracam przy tej okazji uwagę, że na początku września b. r. (artykuł pt. „Przebieg temperatury września w okresie 1881-2022”) przewidywałem wystąpienie rekordowo ciepłego września „w najbliższej (kilkuletniej) przyszłości.” Stało się to już w tym roku.

Wykres najwyższych maksimów października w okresie 1881-2023 wskazuje na wzrost tego parametru (uśrednionego) od około 19,3°C do ok. 22°C. Najwyższa Tmax w tym okresie to 27,5°C (1942), najniższa 12,4°C (1936).

Dane: OA / SMW / TNW / PIM / PIHM / IMGW / IMGW-PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

W okresie 1881-2020 wartości średnie dekadowe wskazują na wzrost w październiku liczby dni z Tmax 15,0°C+ z około 7,3 do ok. 10,5, oraz wzrost liczby dni 20,0°C+ z ok. 1,6 do ok. 2,4. Ten ostatni wynik może się nie wydawać imponującym, jednak warto dostrzec, jak istotny wzrost ma miejsce w dekadzie 2011-2020.

Dane: OA / SMW / TNW / PIM / PIHM / IMGW / IMGW-PIB. Opracowanie VarsoviaKlimat.pl.

VarsoviaKlimat.pl